Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy nowe riksze będą jeździć po ulicy Piotrkowskiej?

Anna Odrowska
To jedyna riksza na deptaku, w której rikszarz siedzi z przodu.
To jedyna riksza na deptaku, w której rikszarz siedzi z przodu.
Trudno wyobrazić sobie Piotrkow-swką bez jeżdżących po niej riksz. Na razie każda jest w innym kolorze, a niektóre są już mocno podniszczone. Dlatego wraz z wprowadzeniem regulaminu parku kulturowego, którym została Piotrkowska, miasto chce ujednolicić wygląd riksz. Rikszarze będą musieli dostosować się do nowych zasad albo... zniknąć z deptaku.

- Na razie ustalono jedynie, że nowe riksze mają być zadbane, czyste, w kolorystyce kremowo-grafitowej. Ale nie ma jeszcze konkrentnych wytycznych ani terminu, od kiedy wszystkie muszą mieć nową szatę. W przygotowaniu jest regulamin parku kulturowego. Termin poznamy jesienią - mówi Bartosz Poniatowski z Oddziału Krajobrazu i Estetyki Miasta Biura Architeka Miasta.

Na razie jedna z firm rik -szarskich zaproponowała rikszę w barwach ecru i grafitu, z przezroczystym dachem. A w ubiegłym tygodniu na ul. Piotrkowską wyjechała nowiutka riksza, która przypadła do gustu menedżerowi ul. Piotrkowskiej Piotrowi Kurzawie. Tyle, że... jest zbyt droga.

- Koszt produkcji trzykrotnie przekracza koszt produkcji zwykłej rikszy. Wynosi ok. 10 tysięcy złotych, ale menedżer był nią zachwycony i mówił, że chciałby, aby wszystkie były takie. Może udałoby się to przy jakimś dofinansowaniu? - zastanawia się Michał Krynicki, pracownik firmy. - Kierowca siedzi w niej z przodu, a pasażerowie z tyłu. Duży dach zakrywa nogi w razie opadów deszczu.

Riksza ma 130 cm szerokości, 270 cm długości, 190 cm wysokości i waży 85 kg. A kolorystykę ma taką, jaką ustaliło miasto.

Rikszarze nie są jednak zadowoleni, że będą musieli zmienić wygląd swoich pojazdów. Po Piotrkowskiej jeździ około 25 riksz. Większość należy do dwóch korporacji. Ale są też pojedyncze prywatne trójkołowce.

- Nie stać nas na przebudowę czy wymianę rikszy. Pewnie niektórzy będą musieli zrezygnować przez to z pracy. Inni zapowiadają, że nie będą niczego zmieniać, ale jeździć będą nadal - zdradza jeden z rikszarzy.

***
Jeden model - równe szanse
Rikszarze wożą od 10 do 25 klientów dziennie. Rotacyjnie po deptaku w godz. 10-20 kursuje ok. 25 riksz. Przejażdżka kosztuje 5 zł. Klienci przy wyborze pojazdu często kierują się wyglądem - brzydkie riksze mają mniejsze powodzenie. Po ujednoliceniu wszyscy będą mieli równe szanse.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany