Lechia-Widzew. Łodzianie znowu chcą być liderem

Celem drużyny prowadzonej przez trenera Marcina Płuskę pozostaje awans do drugiej ligi po sezonie 2016/2017, a to będzie dane jedynie końcowemu triumfatorowi III ligi.

W Widzewie pragną uniknąć tak nerwowej i stresującej sytuacji, która miała miejsce tej zimy. Zespół z Łodzi miał wówczas aż dziewięciopunktową stratę do prowadzącego teamu i dopiero rewolucja kadrowa sprawiła, że wiosną udało się ją odrobić z nawiązką. Działacze doskonale zdają sobie sprawę, że konkurencja w tej klasie rozgrywkowej jest bez porównania większa, niż w IV lidze, słusznie mają jednak prawo wymagać od obecnej kadry.

Akurat nastroje w klubie są bardzo dobre. Nie może być inaczej po z jednej strony szczęśliwym, ale i wywalczonym z ogromną determinacją zwycięstwie z Concordią Elbląg.

Wydaje się, że w Tomaszowie Płuska znów zmieni skład wyjściowej jedenastki i wrócą do niej zarówno Michał Czaplarski, jak i Adrian Budka. Nie sposób zapomnieć o tym, że w spotkaniu z Concordią w grze Widzewa było sporo mankamentów i Płuska musi zrobić wszystko, żeby tym razem ten zespół od pierwszego gwizdka arbitra miał swój pomysł na grę.

W czwartek widzewiacy ćwiczyli w porze rozegrania niedzielnego starcia, zaś w piątek podstawowi zawodnicy mieli wolne. Na sobotę drużyna ponownie będzie pracować przed południem, tym razem w Kalonce. Trudno się dziwić szkoleniowcowi łodzian. Przecież oficjalne prognozy meteorologiczne przewidują na niedzielę w Tomaszowie około 32 stopnie i palące słońce. Łatwo piłkarzom więc nie będzie.

Nikt nie powinien się jednak skarżyć, w końcu nawet trzecioligowcy powtarzają często, iż są zawodowcami. Liczymy jednak, że stworzą niezłe widowisko.