Ełkaesiacy, żeby marzenia stały się faktem, musieliby zanotować serię zwycięstw, a na to się niestety nie zanosi. Dziś to solidny zespół III ligi, który można zdyscyplinować, ale trudno będzie przekuć w futbolowego mocarza.
Ostatni remis można uznać za rozczarowujący, bo ŁKS nie zdołał utrzymać prowadzenia, ale z drugiej strony sprawiedliwości stało się zadość, bo żadna z drużyn nie zasłużyła na trzy punkty.
Trener Wojciech Robaszek zdyscyplinował zespół. Konsekwentnie starał się on realizować założenia taktyczne - cierpliwie budować akcje zaczepne i nie dać się zaskoczyć szybkim kontratakiem. To jednak było za mało, żeby zdobyć trzy punkty. Zabrakło kreatywności drugiej linii. Indywidualne szarże czy to Pawła Pyciaka, Michała Stryjewskiego czy Patryka Bryły kończyły się na trzecim lub czwartym mijanym zawodniku. Dryblingi Artura Golańskiego nie przynosiły pożytku czyli przewagi przed polem karnym rywala. Łowiczanie odcięli od podań Adama Patorę i w ten sytuacji, podania mające otwierać drogę do bramki Pelikana, padały łupem przeciwnika.
ŁKS walczył, tego nie można mu odmówić. Dwoił się i troił Dawid Sarafiński, skazany na banicję przez poprzedniego szkoleniowca, ale niewiele mógł zdziałać. Przeciwnik był przygotowany na to, co wymyślą gospodarze i nie dawał im rozwinąć skrzydeł. Dlatego nie ma co biadolić, tylko cieszyć się z wywalczonego punktu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Projektant gwiazd ostro o stylu Liszowskiej. "Stała się obłym prostokątem"
- Wiemy, ile osób głosowało na Dagmarę Kaźmierską! Tego Pavlović nie przewidziała
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!