Podopieczni trenera Marcina Płuski nie zwalniają więc tempa, wiedzą przecież doskonale, że tylko regularne wygrywanie pozwoli przedłużyć nadzieję na wygranie ligi i awans.
Nie można jednak nie martwić się stylem, jaki zaprezentowała drużyna z Łodzi.
Powinno być przecież odwrotnie - z każdym występem kibice mieli oglądać coraz bardziej zgraną i sprawnie funkcjonującą sportową maszynę. Temu miał służyć tak długi okres przygotowawczy. A Widzew zaprezentował się znacznie gorzej, niż w poprzednim spotkaniu z Zawiszą Pajęczno.
Nie ma sensu zakłamywanie rzeczywistości i oszukiwanie się. Nie wszystko da się wyjaśnić brakiem możliwości treningu na trawie i kilkoma kontuzjami. Im szybciej Płuska to sobie uświadomi, tym lepiej.
Jasne, pracuje pod sporą presją, nie da się zaprzeczyć. Ale ten Widzew ma zawodników, którzy nie powinni do końca drżeć o wynik starcia z Włókniarzem. Przy całym szacunku dla tego teamu.
W Widzewie w starciu o punkty zadebiutował Daniel Bończak, który zastąpił w pomocy Krzysztofa Możdżonka. Były piłkarz Pelikana Łowicz jest zarazem dziesiątym z grona zawodników, których pozyskano do łódzkiego klubu zimą. Płuska dał już szanse występu w obu marcowych meczach aż pięciu młodzieżowcom, bo Bończak 6 kwietnia będzie obchodził dopiero dwudzieste urodziny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"