Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pigułka z Melbourne. Nadal wciąż nie do zatrzymania, Will Smith oklaskiwał Tsongę i Kyrgiosa

Michał Skiba
Michał Skiba
eastnews
Nie ma już w turnieju singlistek Magdy Linette, jutro późnym rankiem o 4. rundę Australian Open powalczy Agnieszka Radwańska. Wydarzeniem dnia był pojedynek Nicka Kyrgiosa z Jo-Wilfredem Tsongą. Australijczyk zaskoczył wszystkich swoim spokojem i w następnej rundzie zmierzy się z Grigorem Dimitrowem. Rafael Nadal błyszczy na Melbourne Park.

Gdy Magda Linette wychodziła na rozgrzewkę na Margaret Court Arena (drugi co do ważności kort turnieju w Australii) to upały w Melbourne powoli się rozkręcały. Jak później pokazały dokładne wyniki temperatury powietrza - o godz. 14.18 w Melbourne mieliśmy równo 40 stopni Celsjusza.

O zwycięstwie Allertovej nad Linette zdecydowała jej przewaga warunków fizycznych. Mierząca 180 cm Czeszka szybko rozstrzygnęła losy pierwszego seta, głównie bardzo mocnym serwisem. W drugim secie Magda Linette zapomniała o stresie, a nawet o bólu zabandażowanej i tak kostki. Rosła Allertova zaczęła więcej biegać za piłką, co zresztą obu paniom wychodziło średnio ze względu na australijski upał.

Jest czego żałować. Czeszka coraz gorzej serwowała. Polka w drugim secie prowadziła 3:0, potem 4:1. Miała już „trzy piłki” na 5:2. I coś pękło. Wtedy zaczęła się zachowawcza gra Linette. To dało rozpęd Allertovej, która wróciła do gry. Czeszce wrócił serwis i precyzja w uderzeniach z akcji. Jedna piłka meczowa wystarczyła jej do zamknięcia pojedynku. To był drugi przypadek w historii polskiego kobiecego tenisa: dwie singlistki w 3. rundzie Australian Open. Wcześniej taka sytuacja zdarzyła się dziesięć lat temu - o najlepszą szesnastkę grały wtedy Agnieszka Radwańska i Marta Domachowska. „Isia” osiągnęła wtedy ćwierćfinał.

Krakowianka ciągle jest w grze. Jej spotkanie z Su-Wei Hsieh zamknie sobotnią sesję wieczorną na Margaret Court Arena. Tajwanka jest dopiero na 82. miejscu w rankingu WTA, ale w 2. rundzie sprawiła niemałą niespodziankę, wyrzucając za burtę Garbine Muguruzę. Zwyciężczyni pojedynku Radwańska - Wei spotka się z wygraną hitowego starcia Andżelika Kerber - Maria Szarapowa.

Do znudzenia można powtarzać, że do Melbourne wielką formę przywiózł Rafael Nadal. Hiszpan ma już chyba najłatwiejszy mecz turnieju za sobą. W godzinę i 50 minut rozbił Bośniaka Damira Dzumhura (6:1, 6:3, 6:1). „Rafa” dostał się już po raz jedenasty w karierze do najlepszej szesnastki turnieju w Australii. W tegorocznym AO rozegrał na razie dziewięć szybkich setów, w których aż siedmiokrotnie przełamywał rywala przy jego pierwszym podaniu.

- Czasami wychodzisz z szatni z jakimiś pomysłami, a one potem nie działają. Tutaj było inaczej. Przeanalizowaliśmy z trenerem Carlosem Moyą, by atakować drugi serwis przeciwnika, który serwował wolno. Nie wiem, co dały mi te trzy łatwe mecze - powiedział z rozbrajającym publiczność uśmiechem Nadal. Turniejowa „jedynka” marzy, by dołączyć do klubu tenisistów, którzy po dwa razy wygrali każdy turniej wielkoszlemowy: Roda Lavera i Roya Emersona.

Hitem piątkowych zmagań w Melbourne był pojedynek Jo - Wilfreda Tsongi z Nickiem Kyrgiosem. Gdy Francuz docierał do finału AO 2008 - młody Kyrgios ponoć nie opuścił jego żadnego treningu. Do przeciwnika podszedł więc z - niespotykanymi u niego za często - wyrazami szacunku. Mecz stał na bardzo dobrym poziomie, to na pewno nie było widowisko dla fanów długich wymian. Australijczyk wygrał z Tsongą 7:6, 4:6, 7:6, 7:6. Widowisko z bliska oglądał Will Smith, uznany aktor. - Gdy go zobaczyłem, pomyślałem „wow”. Byłem strasznie spięty - powiedział Kyrgios. Obaj zainteresowani ustalili, że to właśnie Smith zagra Kyrgiosa w ewentualnym filmie.

- Tsonga mocno serwował, dobrze grał forhandem, jego dobra gra sprawia, że ja cieszę się z wygranej bardziej niż zwykle - dodał Kyrgios, tak bardzo chwalony za serwis przez Matsa Wilandera w "Game, Shett and Mats", flagowym programie Eurosportu.

W 1/8 finału zameldowali się także: Grigor Dimitrov, Marin Cilić, Andreas Seppi i Diego Schwartzman.

Magdę Linette czeka 1/16 finału debla. Z Zariną Dijas z Kazachstanu zagra Czeszkami Kateriną Siniakovą i Barborą Krejcikovą. W nocy z piątku na sobotę para Łukasz Kubot/Marcelo Melo mierzyła się z australijskim duetem Max Purcell/Luke Saville. Alicja Rosolska i Meksykanin Santiago Gonzalez odpadli w pierwszej rundzie par mieszanych. W grze podwójnej kobiet rozstawione z "piętnastką" Alicja Rosolska i Amerykanka Abigail Spears zagrają z Brazylijką Beatriz Haddad Maią i Rumunką Soraną Cirsteą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pigułka z Melbourne. Nadal wciąż nie do zatrzymania, Will Smith oklaskiwał Tsongę i Kyrgiosa - Portal i.pl

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany