Rozmowa pokazuje dobitnie, czarno na białym, jakie są sportowe priorytety Urzędu Miasta Łodzi i jego bossów. Do tej pory myślałem, że głównym celem prezydentów miasta, dających naszą wspólną kasę na kluby sportowe, jest stworzenie z Łodzi siatkarskiego bastionu, który może zdobyć tylko Chemik Police i nikt inny.
To jednak wydaje się cel pośredni. Srebrny medal ełkaesianek w UMŁ nikogo szczególnie nie obszedł. Gratulacji i rzucania na szyję nie było. Dlaczego? Może dlatego, że ten krążek burzy i to w sposób zasadniczy, przyjętą do tej pory finansową hierarchię i strategię. Ładowanie kaski tylko w jeden słuszny klub nie znajduje już żadnego uzasadnienia.
Przypomnę, że wiceprezydent Trela, który przygotował z mojego punktu widzenia absurdalne, z jego odkrywcze, matematyczne zasady przyznawania łódzkim klubom pieniędzy, zanim jeszcze wdrożył swoją wizję w życie, już ją złamał i jej się sprzeniewierzył. Upchnął w niej bowiem, bez jakiejkolwiek matematyki, dotację na występy (wyjątkowo nieudane i antyreklamowe) w siatkarskiej Lidze Mistrzyń.
Wszystko po to, żeby jednym było bardzo dobrze, a inni patrzyli z zazdrością, niedoceniani i zepchnięci na sportowy margines (patrz koszykarki Widzewa!). Taka polityka musi mieć wreszcie swój kres.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?