Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew. Lob Bartosiewicza. Sprawiedliwości stało się zadość

pas
Piękna seria trwa. Widzew wygrał ósmy mecz z rzędu. Pokonał Pilicę Przedbóprz 4:0.

W trzecim kolejnym strzelił cztery bramki. W dwóch ostatnich zagrał na zero z tyłu. Odblokował się Robert Kowalczyk, który strzelił ładną bramkę, a gdyby był bardziej skuteczny mógł zaliczyć hat tricka, w roli jokera wystąpił Sebastian Kaczyński, który wszedł z ławki rezerwowych w 84 minucie spotkania i zdobył najładniejszą bramkę spotkania. Sprawiedliwości stało się zadość, bo gola zapisał na swoim koncie najlepszy na boisku Kamil Bartosiewicz, popisując się technicznym lobem nad bramkarzem. Kibice urządzili serwentynowe show, jakiego IV liga nie widziała. To wszystko musi robić i robi wrażenie na kolejnych przeciwnikach., którzy oddają pola Widzewowi.
Pilica zagrała odważnie i to ją zgubiło. Na atak łodzian starała się odpowiedzieć atakiem, a że jej możliwości były dużo mniejsze, traciła gole, zamiast je zdobywać. Gdyby murowała bramkę, mecz z pewnością ni byłyby tak widowiskowy.
Zespół z Przedborza, tracąc gola już w 27 sekundzie spotkania, nie wyciągnął z tego żadnych wniosków. Pozwalał Widzewowi na bezkarne buszowanie po prawej stronie boiska, gdzie dzielił i rządził Kamil Bartosiewicz, autor dwóch bramkowych asyst.
Po zmianie stron i blisko pięciominutowej przerwie przeznaczonej na sprzątanie setek serpentyn, tempo wyraźnie osłabło, chaotyczna gra toczyła się głównie w środku pola. Z tego boiskowego bałaganu potrafili efektywnie wyjść łodzianie, którzy zdobyli kolejne bramki, pieczętując swój sukces.

Trener Marcin Płuska: - Tworzymy dużo sytuacji bramkowych, nie wszystkie jednak zamieniamy na gole, a mimo to osiągamy wysokie, efektowne zwycięstwa. To cieszy. Każdy mecz jest dla nas jak finał, nie ma to znaczenia, czy to zespół z czołówki czy z dołu tabeli. Za nami osiem kolejek odrobiliśmy osiem punktów do Paradyża. Przed rundą taki scenariusz wzięlibyśmy w ciemno. Przed nami jeszcze jedenaście spotkań, walczymy dalej o upragniony awans. Cieszy fakt, że gole strzelają napastnicy. Mamy mocny zespół, ludzi z charakterem, którzy walczą dla siebie, klubu i kibiców. Ja się cieszą, że mogę pracować z tak ambitną grupą ludzi. Czasami oczywiście przytrafiają się nam słabości, ale potrafimy je przezwyciężyć. Chcemy, żeby znakomita seria trwała, dlatego też jedziemy w środę do Bełchatowa po zwycięstwo.
Podczas meczu prezes Widzewa Marcin Ferdzyn długo rozmawiał z byłym piłkarzem klubu Marcinem Kozłowskim. - Marcin jest kibicem Widzewa co na każdym kroku podkreśla - mówi prezes. - W czerwcu spotkamy się po raz kolejny, porozmawiamy zobaczymy co z tego wyniknie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany