Pracownica Narodowego Banku Polskiego w Łodzi została zwolniona z pracy, bo źle obsłużyła swojego własnego dyrektora. Kupił on w zarządzanym przez siebie banku franki szwajcarskie. Pieniędzy osobiście nie odebrał, kazał to zrobić sekretarce. Przyniosła ona pieniądze, tyle że zamiast franków... funty! (codzienna kontrola wykazała w związku z tym, że w kasie brakuje funtów, a jest nadmiar franków).
Dyrektor odsunął pracownicę obsługującą transakcję od stanowiska na 3 miesiące i zapowiedział odebranie jej premii. Kobieta zaprotestowała, a wówczas dyrektor zapowiedział jej dyscyplinarne zwolnienie. Ostatecznie skończyło się nas wypowiedzeniu pracy z okresem trzymiesięcznym. Sąd, do którego trafił pozew zwolnionej, nie zgodził się ze stanowiskiem dyrektora, który rozwiązanie umowy tłumaczył utratą zaufania do pracownicy.
Stwierdził, że to dyrektor, wysyłając sekretarkę po odbiór pieniędzy, naruszył przepisy, szczególnie że występował jako przełożony. Kobieta, która wydała funty zamiast franków, popełniła błąd, ale miał on charakter incydentu spowodowanego naruszeniem zasad przez dyrektora, a nie wynikał z naruszenia procedur. Przywrócił ją do pracy.
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice