Trener Alessandro Chiappini przyznał po meczu, że podejście zespołu do meczu nie było takie, jak oczekiwał.
- Nie podeszliśmy do tego meczu dobrze mentalnie. Nie możesz zaczynać pierwszego meczu finałowego u siebie od stanu 0:7.
Łódzkie Wiewióry wyglądały długimi fragmentami jak zupełnie inna drużyna, niż ta, którą oglądaliśmy przez cały sezon. Trener Chiappini zwrócił szczególną uwagę na brak regularności w grze jego podopiecznych.
- Nie próbowaliśmy na boisku wykonać wielu rzeczy, dlatego na pewno nasze podejście nie było prawidłowe. Później podczas meczu próbowaliśmy wrócić, ale nasza gra nie była stabilna. Momentami nasza gra kompletnie się różniła od naszego normalnego stylu. Nie mogliśmy sobie poradzić z presją narzuconą przez przeciwnika, który rozgrywał naprawdę dobre zawody. Walczyliśmy z wieloma rzeczami i nie potrafiliśmy znaleźć drogi powrotu do meczu.
Włoski szkoleniowiec nie rozdziera jednak szat. Jedno zwycięstwo rywalek to tylko mały krok w finale rozgrywanym do trzech zwycięstw. Trener zdaje sobie sprawę, że pozostało jeszcze dużo grania, a role mogą się odwrócić i wierzy w to, że to jego zespół ostatecznie będzie górą. - To jednak dopiero pierwszy mecz i musimy się skupić na kolejnym. Seria finałowa jest długa i jest szansa na przełamanie i musimy znaleźć na to sposób.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Pogrzeb Jacka Zielińskiego wydarzeniem ostatnich lat. Koncerty jak na festiwalu
- Zborowska pokazała, co zrobił z nią poród. Nie zgadniecie, kogo za to wini [FOTO]
- Ostra balanga Szwed po finale "TTBZ". Tak potraktowała prezenty od fanów [ZDJĘCIA]
- Dom reżysera wystawiony na sprzedaż za 1,5 miliona złotych. W tle rodzinny dramat