Strajk kobiet w Łodzi
- Tak jak tysiące Polek i Polaków postanowiłem w poniedziałek po pracy pójść i spacerować w obronie praw kobiet. Idąc al. Piłsudskiego, niosłem w jednej ręce torbę, a w drugiej ten - w mojej ocenie ważny - transparent. Na wysokości Galerii Łódzkiej spojrzałem się w prawo i w tym momencie od nieznanego mi mężczyzny otrzymałem cios w twarz. Bez żadnego słowa ostrzeżenia, bez żadnej uwagi. To była czysta agresja skierowana na mnie, tylko i wyłącznie dlatego, ponieważ brałem udział w spacerze w obronie praw kobiet - relacjonuje łodzianin Adam Wojech, szef Federacji Młodych Socjaldemokratów. - Poza stłuczeniem okularów i siniaka w okolicach oka nic mi się na szczęście nie stało. Natomiast kiedy chwilę później chciałem zgłosić tę sprawę policjantom z patrolu policji, który minąłem chwilę wcześniej, funkcjonariusze, którym powiedziałem że zostałem napadnięty i pobity w centrum miasta, powiedzieli mi że nie. Że mogę co najwyżej iść na komisariat policji przy ul. Sienkiewicza i tam opowiedzieć o tej sytuacji. Tak właśnie wygląda pomoc policji i obrona obywateli.
Wojech powiedział jeszcze o koledze, który wracając z manifestacji, został pobity przez trzech mężczyzn na ul. Piotrkowskiej. Wspomniał o mężczyźnie, który na proteście w Warszawie potrącił autem dwie osoby biorące udział w przemarszu.
- Takich aktów agresji jest coraz więcej - dodał, zapowiadając, że jeszcze dziś złoży na policji formalne zawiadomienie o pobiciu.
Łódzkie protesty kobiet
- Te „spacery” nabrały potężnej rangi i potężnej skali. Szacunki mówią, że w poniedziałek na ulicach Łodzi było kilkanaście tysięcy osób. To manifestacja, jakiej nie było w Łodzi od lat. Nie może być jednak tak, żeby policja, zamiast strzec prawa i porządku, odmawiała podjęcia interwencji na prośbę jednego z uczestników, który właśnie został pobity. Byłem świadkiem wielu zbędnych i niepotrzebnych interwencji policji. Musiałem reagować jako parlamentarzysta, posługując się swoim immunitetem, bo bez żadnego trybu, niemal bez żadnego prawa, uczestnicy tych spacerów byli legitymowani. Zachowywali się spokojnie, a byli legitymowani, podczas gdy policja nie reaguje na brutalne ataki na uczestników protestów. Wystąpię do komendanta głównego policji z apelem, żeby policja chroniła uczestników pokojowych manifestacji i spacerów, a nie utrudniała im życie - zapowiada Trela.
Poseł dodał, że ktoś, „prawdopodobnie grupy nacjonalistyczne”, obkleił baneru na biurze SLD przy al. Kościuszki - sprawa została zgłoszona na policję.
Stanowisko policji
Do zarzutów uderzonego łodzianina oraz posła Treli ustosunkowała się policja. Zbiura rzecznika komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi otrzymaliśmy komentarz następującej treści:
"Poniedziałkową łódzką manifestację związaną ze strajkiem kobiet zabezpieczało wielu policjantów z Komendy Miejskiej w Łodzi, łódzkiego Oddziału Prewencji Policji, a także funkcjonariusze z komendy wojewódzkiej. Naszym ustawowym zadaniem jest przede wszystkim zapewnienie porządku i bezpieczeństwa publicznego oraz niedopuszczenie do jego zakłócenia czy też w przypadku zgromadzeń do jakichkolwiek starć pomiędzy zantagonizowanymi grupami. Przypominamy, że w całej Polsce obowiązuje strefa czerwona i zakaz gromadzenia się. Nasze działania staramy się jednak tak kierować, aby nie dochodziło do eskalacji agresji tłumu.
Poniedziałkowe działania skupiały się na zapewnieniu bezpieczeństwa w ruchu drogowym i niedopuszczeniu do sytuacji niebezpiecznych dla wszystkich poruszających się w tym czasie po łódzkich ulicach (zarówno demonstrantów jak i osób niezwiązanych z marszem). Do śródmiejskiego komisariatu do chwili obecnej nie wpłynęło żadne z zawiadomienie związane z napaścią czy atakiem na uczestników marszu. W przypadku przestępstwa związanego z naruszeniem nietykalności cielesnej ściganie następuje z oskarżenia prywatnego. Niezbędne jest złożenie zawiadomienia, bezpośrednio w komisariacie, gdzie dyżurują policjanci z wydziału dochodzeniowego (o czym pokrzywdzona osoba została pouczona) lub też przez zgłoszenie on-line (możliwość uruchomiona na czas stanu pandemii).
Apelujemy do wszystkich mających niewątpliwy wpływ na obecną sytuację, aby odpowiedzialnie nie podsycali negatywnych nastrojów. Agresja i antagonizmy są teraz w tym trudnym czasie zupełnie niepotrzebne. Szukajmy wspólnych rozwiązań."
Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?