Jeden z nich należy do łodzianina, Piotra Warycha. Swoją „petkę” (tak potocznie właściciele P70 nazywali te wozy) trzyma w garażu na Bałutach. Na ulice wyjeżdża nią okazjonalnie, przy ładnej pogodzie.
– Mój model pochodzi z 1956 roku – mówi kolekcjoner. – Choć prowadzenie takiego pojazdu wymaga pewnej wprawy, to da się nim jeździć w normalnym ruchu ulicznym.
Auto napędza dwusuwowy dwucylindrowy silnik o pojemności 690 cm sześciennych i mocy 22 koni mechanicznych. To jeszcze przedwojenna konstrukcja montowana między innymi w DKW. Pozwala na podróżowanie autem z prędkością około 60 km/h. Skrzynia biegów ma 3 przełożenia. Zmienia się je... rączką od parasola.
– Tak o dźwigni zmiany biegów mówiono w tamtych latach, bo jest ona charakterystycznie zagięta. Wychodzi ze środka deski rozdzielczej – opowiada pan Piotr. – Biegi nie są zsynchronizowane. Dlatego podczas zmiany trzeba dwukrotnie wciskać pedał sprzęgła.
Hamulce „petki”, tak jak w motocyklu, sterowane są za pomocą linek. Silnik uruchamia się przyciskiem.
W zdziwienie wprawić mogą niektóre rozwiązania stosowane w tamtych czasach, jak np. bagnet do sprawdzania poziomu paliwa w baku. Wóz w stu procentach jest oryginalny. Wszystko jest w nim sprawne, a co roku, jak każdy inny pojazd, przechodzi przegląd techniczny.
P70 produkowane były dość krótko, bo zaledwie 4 lata. Ich następcą był popularny i dobrze wszystkim znany trabant.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kim jest córka Kowalewskiego? Gabriela idzie w ślady rodziców. Będzie wielką gwiazdą?
- Nowe wieści o tajemniczym ojcu dziecka Tomaszewskiej. Wygadała się bliska osoba
- Wszyscy patrzyli na wyeksponowane krągłości Romanowskiej. Projektant ocenia
- Wspólny występ Roksany Węgiel i Kevina Mgleja w cieniu tragedii. Znamy szczegóły