Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezdomny... ksiądz - mieszka w schronisku, w biurze, u znajomych

(ij)
Ks. Henryk Hawryszczak od czterech lat nie ma stałego miejsca zamieszkania. Wikariusz generalny Kościoła Starokatolickiego w RP, który teraz pracuje w Łodzi, nocuje u znajomych, w biurze stowarzyszenia, z którym współpracuje, a nawet w schronisku dla bezdomnych, prowadzonym przez Kościół.

– Wyznajemy zasadę, że jesteśmy Kościołem biednym dla biednych, sprawujemy posługę, a nie usługę – mówi ks. Henryk. – Nie bierzemy więc pieniędzy za sakramenty i sami musimy się utrzymać.

Gra w piłkę nożną podczas procesji Bożego Ciała-FILM

66-letni ks. Henryk miał w Łodzi, w kamienicy komunalnej, 120-metrowe mieszkanie po matce. Kiedy jednak wyjechał na trzy lata pod Warszawę tworzyć nową parafię, został wymeldowany z tego lokalu, ponieważ w nim nie przebywał.
– Gdy wróciłem do Łodzi, okazało się, że kamienica ma nowego właściciela, który kupił ją od miasta – opowiada kapłan. – Nie udało mi się odzyskać nie tylko prawa do mieszkania, ale także pozostawionych w nim pamiątek rodzinnych, dokumentów i rzeczy osobistych, mimo że składałem nawet w tej sprawie doniesienia do prokuratury.

Niepokorny ksiądz z Aleksandrowa. Mimo zakazu arcybiskupa odprawił mszę

Ks. Henryk Hawryszczak znany jest z działalności społecznej. Pomaga potrzebującym – pisze im różne pisma, załatwia sprawy urzędowe. Oni odwdzięczają się drobnymi datkami, talerzem zupy lub zaproszeniem do siebie.
– Nie mam stałych dochodów, ale nie narzekam – mówi ks. Henryk.
Kapłan został zameldowany w domu Stowarzyszenia Charytatywnego „Słuchaj Swego Serca”, ale... nie może tam mieszkać. Właścicielka domu w ubiegłym roku wynajęła go firmie, która prowadzi prywatny dom pomocy społecznej. Zgodnie z umową, w maju tego roku wynajmujący mieli opuścić budynek, ale do tej pory tego nie zrobili. Sprawa jest w prokuraturze, wkrótce ma trafić do sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany