Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rekordzista zaszywał się 27 razy! Terapia szyta na miarę... esperalu. Straszak w pośladku

Iwona Polak
Łódzki rekordzista zaszywał się 27 razy. Za każdym razem, gdy esperal przestawał działać, imprezował przez kilka dni, a potem znów wyciągał z kieszeni 350 zł i szedł na zabieg.

Tak upływa mu całe dorosłe życie. Takich jak on są w Łodzi tysiące.

Na dobre i na złe
Na alkoholizm lekarstwa nie ma. Ten, kto by je wynalazł, pewnie dostałby Nobla. Jest tylko stary sprawdzony esperal. Choć ma tylu zwolenników, co przeciwników.
Legendarne tabletki występują w dwóch formach – doustnej i do podskórnej implantacji. Przez kilkadziesiąt lat produkowała je warszawska Polfa. Aż w 2008 roku kraj obiegła hiobowa wieść: koniec z „wszywkami”! Fabryka zamyka produkcję! Zmartwili się wszyscy, od kobiet umęczonych pijaństwem mężów poprzez tych, którzy świata poza piciem nie widzą, aż po chirurgów i... ginekologów, którzy zaszywaniem zarabiają na życie. O esperalu zrobiło się głośno, a jego niedostępność stała się problemem wagi państwowej.
W końcu zainteresowani dowiedzieli się, że powodem zamieszania była przerwa technologiczna i po około roku produkcję wznowiono.

„Wszywka” w prezencie od szefa

Strach na plecach
Działanie esperalu polega na tym, że blokuje enzym powodujący rozkład alkoholu. W ten sposób uniemożliwia normalne przetworzenie etanolu przez wątrobę, co prowadzi do wielokrotnie wyższego stężenia alkoholu i silnego zatrucia.
– Moim zdaniem, nie jest to metoda leczenia. To jedynie kaganiec strachu. Środek ten nie powoduje niepicia, a jedynie zmusza do czasowej abstynencji, i to pod wielką presją – uważa dr Paweł Czerniak, toksykolog z Instytutu Medycyny Pracy przy ul. św. Teresy. – Esperal może być jedynie formą wsparcia. Uzależniony powinien równolegle odbywać spotkania z terapeutą. Tylko wtedy jest szansa, że dostrzeże, iż życie na trzeźwo ma większy sens.
– Owszem, tylko że terapia nie działa natychmiast, a esperal tak. Oczywiście również powtarzam, że to tylko jeden element leczenia, ale czasem to jedyny sposób, by pacjent na trzeźwo dojrzał do zmiany stylu życia – ripostuje dr Piotr Kapszewicz, chirurg i prawdziwy weteran w branży. Tabletki wszywa od 20 lat.

Tabletka z dostawą do domu
W gabinecie dr Kapszewicza pupy odsłaniało ponad 20 tys. pacjentów. Żaden po zabiegu nie wydłubał tabletek widelcem, bo to wręcz niemo­żliwe. Doktor nie umieszcza ich pod łopatką, jak wielu innych lekarzy, lecz wszywa je w pośladek, i to na głębokość 8 – 10 cm.
– Kleję ranę, co zapobiega tworzeniu się charakterystycznej blizny. To szczególnie ważne dla kobiet, zwłaszcza tych, które pracują ciałem, czyli tancerek z nocnych klubów lub aktorek, dość często będących moimi klientkami – mówi chirurg.
Kogo najczęściej dotyka choroba alkoholowa? Lekarz powiada, że nie ma reguł. I szwaczki, i kierowców, i znanych polityków, do których jeździ na wizyty domowe, bo boją się, że ktoś by ich rozpoznał, gdy wchodzą do gabinetu.
Liczba jego pacjentów stale rośnie, lecz nie wynika to z tego, że więcej pijemy. Uważa, że zwiększyła się świadomość społeczeństwa i ludzie mniej wstydzą się mówić o problemie.
– Niepokojące jest natomiast, że coraz częściej mam pacjentów, którzy muszą mieć zgodę rodziców na zabieg – doktor załamuje ręce. – Młodzi ludzie prawie nigdy nie są uzależnieni wyłącznie od alkoholu. Zażywają też narkotyki i dopalacze oraz piją hektolitry napojów energetycznych. Miałem pacjenta, który pił od 17. roku życia. Zmarł, gdy miał lat 26...

Nie każdy wytrzymał
Uzależnieni czasem jednak nie wytrzymują i rzucają się na butelkę, gdy lek jeszcze działa. Niektórzy udają bohaterów, postanawiają „przepić wszywkę” i... trafiają do kliniki ostrych zatruć.
– To nieprawda, że esperal można przepić – zapewnia dr Czerniak. – Nawet niewielka ilość alkoholu podczas stosowania tego leku powoduje zatrucie. Dochodzą do tego zaburzenia świadomości i inne dolegliwości, głównie ze strony układu krążenia.
Zdaniem lekarzy, jeśli środek nie działa, przyczyny mogą być tylko dwie – albo podano placebo, albo tabletki się otorbiły (jak to się czasem zdarza, gdy pod skórę zostaje wszczepione ciało obce) i lek nie przenika do organizmu. Lepiej jednak picia nie próbować, bo podanie witaminy C i żelaza może nie wystarczyć, by enzym został odblokowany. Przypadki zgonów w takich sytuacjach były dość liczne...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany