Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rok na bani. Izba wytrzeźwień policzyła pijanych

(iwo)
Typowy bywalec izby wytrzeźwień trafia tam co najmniej kilkadziesiąt razy w roku.
Typowy bywalec izby wytrzeźwień trafia tam co najmniej kilkadziesiąt razy w roku. Paweł Łacheta
Zakład Medycyny Uzależnień w Łodzi, zwany potocznie izbą wytrzeźwień, podsumował ubiegły rok. Nietrzeźwych przywożono na ul. Kilińskiego 16.825 razy. To wynik zbliżony do tych z lat wcześniejszych. Daleko mu do rekordu z 2006 r., gdy przez placówkę przewinęło się blisko 20 tysięcy pijanych.

W 2013 r. izba wytrzeźwień przyjęłą 15 tysięcy mężczyzn i 1807 kobiet. O ile ogólne statystyki mówią o spadku liczby pacjentów, to jeśli porówna się dane dotyczące pań, okaże się, że piją na umór coraz częściej.

13-letnia striptizerka tańczyła w nocnym klubie-FILM

Do izby wytrzeźwień rzadko trafiają przypadkowe osoby. Większość pacjentów – stałych bywalców – to czynni alkoholicy, którzy przez wódkę stracili już wszystko: rodzinę, pracę i dach nad głową.

W łódzkiej izbie trzeźwiało w minionym roku m.in. dwóch pracowników umysłowych, 28 pracowników fizycznych, 26 emerytów, trzech studentów i dziewięciu przedstawicieli wolnych zawodów. Bezrobotnych było aż 16.755.

Najczęściej „klient” izby ma 30 – 50 lat (ponad 8,5 tys. przypadków). Starszych, powyżej 50. roku życia, przyjęto ponad 6,5 tys. razy, osoby w wieku od 19 do 24 lat 458 razy, od 25 do 30 lat 1274 razy, a nieletnich – dwukrotnie.

Statystyczny klient ZMU jest zgarniany z chodnika czy trawnika przez straż miejską, nieco rzadziej przez policję lub pogotowie. Niektórzy wszczynają awantury w domu (688 mężczyzn i 106 kobiet) lub miejscu publicznym (393 mężczyzn i 62 kobiety). Najbardziej agresywnych 449 razy poskramiano przypinając pasami do łóżek.
– Tradycyjnie już największy ruch panował w sylwestra, ale i tak był mniejszy, niż się spodziewaliśmy – mówi dr Adam Piotrowski, kierownik Zakładu Medycyny Uzależnień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany