Pijany kierowca rozbił się na drzewie, pasażer nie żyje. Tragiczny wypadek na al. Politechniki

– To był jego ostatni uśmiech, jak wychodził – opowiadali wstrząśnięci tuż po śmierci kolegi.
Zaraz po przejechaniu skrzyżowania z ul. Wróblewskiego, prawdopodobnie z dużą prędkością, kierowca stracił panowanie nad autem, które zjechało na prawą stronę, skosiło siedemnaście słupków oddzielających jezdnię od chodnika i uderzyło w drzewo. Pasażer, mimo reanimacji podjętej przez świadków wypadku, zmarł. Kierowca nie odniósł większych obrażeń. Miał 1,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Został zatrzymany, a wczoraj po południu, gdy wytrzeźwiał – przesłuchany.

Przyznał się, że przed wypadkiem pił w swoim mieszkaniu alkohol z kolegą, który potem zginął oraz z innymi znajomymi. Zapewniał, że żałuje tego, co się stało. Usłyszał zarzut spowodowania w stanie nietrzeźwości wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu do 12 lat więzienia. Dziś prawdopodobnie prokurator będzie wnioskować o jego tymczasowy areszt.
Jak wynika z policyjnych ustaleń, sprawca wypadku nie pierwszy raz szarżował za kierownicą. Na swoim koncie miał już ponad 24 punkty karne! W 2012 roku w Tomaszowie potrącił osobę przechodzącą przez jezdnię na pasach, za co został skazany na 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata.

Policja prosi wszystkich świadków wypadku o kontakt osobisty w Wydziale Ruchu Drogowego w Łodzi, przy ul. Żeromskiego 88 lub telefoniczny pod numerem telefonu 42 665 25 47.

•••
Od początku roku już sześć osób poniosło śmierć w wypadkach na ulicach Łodzi.
– 1 stycznia potrącona przez toyotę na ul. Wojska Polskiego nietrzeźwa kobieta w ciąży zmarła w szpitalu. Wkrótce potem zmarło również jej dziecko, które przyszło na świat w wyniku cesarskiego cięcia, dokonanego przed śmiercią matki.
– 6 stycznia w wypadku z udziałem pijanego motorniczego tramwaju, na ul. Piotrkowskiej przy Brzeźnej zginęły dwie kobiety, trzecia zmarła w szpitalu
– 17 stycznia zginęła kobieta potrącona przez samochód na ul. Rzgowskiej przy Dachowej
– 29 stycznia na al. Politechniki zginął pasażer bmw, za którego kierownicą siedział jego nietrzeźwy kolega.