Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawdziwe zarobki młodych handlowców. Tak nam płacą, niestety...

Agnieszka Macińska
Sprzedawca nie tylko pracuje w kasie, ale również rozkłada towar, metkuje produkty, sprząta.
Sprzedawca nie tylko pracuje w kasie, ale również rozkłada towar, metkuje produkty, sprząta. Paweł Łacheta
Pani Hania, sklepowa na emeryturze, kiwa ze smutkiem głową, gdy słyszy, ile dziś zarabiają młode ekspedientki i sprzedawczynie. I choć przyznaje, że z tej roboty kokosów nigdy nie było, w czasach jej młodości pensja wystarczała na życie.

Gosia ma 23 lata i jest na piątym roku studiów na łódzkiej uczelni.
– Za dobre wyniki dostaję stypendium w wysokości 250 zł – mówi. – Wynajmuję pokój za 580 zł miesięcznie. Mam jeszcze kieszonkowe od taty, czyli 200 zł, ale wkrótce nie będę ich dostawać, bo przestanę się uczyć. Zresztą w tym wieku to wstyd brać kasę od rodziców.
Gosia pracuje w sklepie z artykułami wyposażenia wnętrz w centrum handlowym. Moloch jest czynny przez cały tydzień.
– Mam umowę-zlecenie odnawianą co 3 miesiące ze stawką godzinową 8,50 zł netto, w miesiącu pracuję do 70 godzin, zarabiam maksymalnie 600 zł – oblicza. – To jeden z lepiej płacących sklepów w tym centrum, koleżanki z salonu odzieżowego, w którym kurteczka przeciwdeszczowa z najnowszej kolekcji kosztuje 299 zł, otrzymują po 7 zł za godzinę na rękę. Pracują po 12 godzin na dobę, często po trzy, cztery dni pod rząd!
Dwie współpracownice Gosi dostały umowy o pracę na 3/4 etatu. Pracując około 130 godzin w miesiącu, zarabiają niewiele ponad 1,1 tys. zł. Kierowniczka inkasuje, wraz z premiami i dodatkami, prawie 1,8 tys. zł netto.

Marzenie o pracy w... dyskoncie
Okazuje się, że obecnie marzeniem wielu łódzkich sprzedawców i kasjerów jest praca w... popularnym dyskoncie. Artur, 26-letni absolwent filologii polskiej, dostał taką posadę rok temu. Obsługuje klientów w kasie, sprząta, ustawia towar na półkach, rozładowuje palety. Robi wszystko, ale uważa, że warto, bo już na dzień dobry dostał umowę o pracę i pensję w wysokości 2 tys. zł brutto. Dziś jest w stanie zarobić nawet 2,2 – 2,4 tys. zł na rękę. Więcej niż jego koleżanka, z dwoma fakultetami, która pracuje w skarbówce za 1,9 tys. zł netto, nie mówiąc o jego narzeczonej – 24-letniej Kasi, pracownicy call center (centrum telefonicznym). Jest zatrudniona na umowę-zlecenie, w dobrym miesiącu za 150 roboczogodzin dostaje 1050 zł wypłaty. Pracuje na dwie zmiany od godz. 7 do godz. 15 i od godz. 15 do godz. 21.
– Czuję się uprzywilejowany – mówi Artur. – Dostaję bony żywnościowe raz na kwartał, na święta paczki. Gdy pracuję w weekendy, mam do odbioru wolny dzień w tygodniu. Za dobre wyniki są nagrody. To naprawdę świetna robota...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy muszą nauczyć się oszczędzania

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany