18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niebezpiecznie w kanałach, a ryzykantów nie brakuje...

(gb)
Nagły strumień wody albo trujący gaz to niebezpieczeństwa, które czyhają w łódzkich kanałach. Tymczasem pracownicy wodociągów stale spotykają się ze śladami bytności w nich niepowołanych osób.

- Wchodzenie do kanałów to skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie – mówi Miłosz Wika, rzecznik Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. – Świadczy o tym przypadkowo nagrany telefonem przez naszych pracowników film. Gdy zeszli do jednego z kanałów na Bałutach, po chwili został wzbudzony alarm w czujce, którą pracownicy mają przyczepioną do ubrań. Wykryła ona niebezpieczny gaz.

Kanalarze natychmiast wyszli na powietrze. Gdyby dłużej zostali pod ziemią, mogliby nawet nie poczuć, jak tracą przytomność. Oprócz gazów wybuchowych, jak metan, pod ziemią najczęściej jest duże stężenie dwutlenku węgla.
– Przed wejściem pracowników kanały są wietrzone, ale jak widać, nie zawsze to pomaga – dodaje Wika.
Równie niebezpieczne są opady deszczu.

– Wystarczy, że pada gdzieś na obrzeżach Łodzi, a woda wezbrana w kanałach płynie z dużą siłą. Jest w stanie porwać człowieka. Ryzyko utopienia się jest ogromne – mówi rzecznik ZWiK.

Kanalarze na taką okoliczność zabezpieczani są odpowiednimi strojami z możliwością podpięcia liny połączonej z wyciągarką. Ponadto mają na bieżąco dostarczane informacje o pogodzie. Nigdy też pod ziemię nie wchodzą wszyscy, zawsze na zewnątrz jest ktoś, kto w sytuacji krytycznej pomaga im się wydostać.

W Łodzi jest około 40 tys. wejść do kanałów. Tylko część z nich jest zabezpieczona przed otwarciem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany