Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjantka kłamała, kasjerka jej nie uderzyła!

opr. (tj)
Polskapresse
Policjantka, która twierdziła, że została uderzona przez kasjerkę z Lidla, kłamała. Nie było żadnego uderzenia - sąd i prokuratura nie mają wątpliwości. O sprawie, którą szeroko opisała Gazeta, było głośno kilka miesięcy temu. Przypomnijmy, że klient Lidla stwierdził, że kasjerka wydała mu za mało reszty. Kobieta twierdziła, że dobrze wydała resztę. Na miejsce została wezwana policja. Dwukrotnie przeliczono utarg w kasie. Wszystko się zgadzało - klient się mylił.

W międzyczasie na miejsce przyjechała policja. Policjantka chciała wylegitymować kasjerkę. Ta stwierdziła, że nie popełniła ani wykroczenia ani przestępstwa i dowodu osobistego nie pokaże. Zrobiła to dopiero na prośbę kierownika sklepu.

Gdy po drugim liczeniu pieniędzy w kasie okazało się, że pieniądze się zgadzają i o żadnej pomyłce nie ma mowy, kasjerka zabrała swój dowód z ręki policjantki. Wtedy funkcjonariuszka skuła ją kajdankami.

Kasjerka na noc została przewieziona do policyjnego aresztu. Zanim wyszła na wolność, usłyszała zarzut uderzenia policjantki w bark.

Sąd już uznał, że zatrzymanie kobiety było bezpodstawne. Teraz prokuratura umorzyła dochodzenie w sprawie rzekomego uderzenia policjantki. Wersji policjantki nie potwierdzili ani świadkowie ani zapis monitoringu. Potwierdzał to jedynie kolega z patrolu.

Teraz kasjerka będzie ubiegać się o odszkodowanie za bezzasadne zatrzymanie. W stosunku do policjantki i jej partnera z patrolu zostało wszczęte wewnętrzne postępowanie dyscyplinarne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany