Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener żużlowców Orła: Wszyscy mamy coś do udowodnienia

(bap)
W poniedziałek Orzeł będzie podejmował GKS Grudziądz.
W poniedziałek Orzeł będzie podejmował GKS Grudziądz. Maciej Stanik
Trener żużlowców Orła, Lech Kędziora nie ukrywa rozczarowania postawą niektórych swoich zawodników w inauguracyjnym meczu 1. kolejki I ligi w Rzeszowie. – Wszyscy mamy sobie coś do udowodnienia – mówi przed poniedziałkowym meczem na własnym torze z GKM Grudziądz.

Jak przyjął pan porażkę w oficjalnym debiucie w roli trenera Orła. Przegrana w Rzeszowie (35:55) była planowana, czy liczył pan na więcej?
Lech Kędziora (trener żużlowców Orła): – Szału nie było i przed meczem spodziewaliśmy się, że będzie bardziej wyrównana walka. Tymczasem dla nas spotkanie skończyło się po trzech pierwszych biegach, po których przegrywaliśy 15:3. Później pozostała nam walka o honorową porażkę.

Co się stało na początku meczu?
– Niestety, poważny błąd popełnił nasz kapitan Magnus Zetterstroem, który po próbie toru źle wybrał przełożenia, przez co zostawaliśmy pod taśmą. Szkoda, ze tak późno zareagowaliśmy, bo korekty można było wprowadzić już po pierwszym biegu. Jestem zawiedziony jego postawą w tej sytuacji i w całym meczu, ale początki zawsze są trudne i mam nadzieje, że nabierzemy do siebie większego zaufania.

Na pochwały zasłużył tylko Jason Doyle i Antonio Lindbaeckm którzy jako jedyni zdobyli 10 punktów?
– Niestety, trudno poza nimi kogoś wyróżnić. Drużyna składa się z siedmiu zawodników, a żeby wygrać to pięciu musi punktować. Trochę martwi mnie też słaba postawa juniorów, którzy zdobyli tylko dwa punkty, przy 12 gospodarzy.

Zwycięstwo Marmy było najbardziej wyraźne w 1. kolejce. To będzie najsilniejszy zespół w tym sezonie?
– Na to wygląda. Myślę, że ten układ sił będzie bardziej widoczny po drugiej kolejce.

Terminarz was jednak nie rozpieszcza, bo w poniedziałek będziecie podejmować drugiego najgroźniejszego rywala.
– Na papierze to drugi obok Marmy kandydat do awansu, który jednak nieoczekiwanie przegrał u siebie na inaugurację 43:46 z Startem Gniezno. Ale Sebastian Ułamek, Andriej Karpow, czy Daniel Nermark to bardzo uznane nazwiska w polskim żużlu.

Ale pan też ma mocny skład, a do tego jedziecie na własnym torze.
– Dlatego nie wyobrażam sobie, żebyśmy tego meczu nie wygrali. Po pierwszym meczu wszyscy mamy sobie coś do udowodnienia i licze na cały zespół. Zwycięstwo jest nam potrzebne do poprawienia nastrojów wśród kibiców oraz w samej drużynie.

W awizowanych składach zostawił pan jedno miejsce wolne. Kto o nie walczy?
– Zostawiliśmy miejsce dla Patryka Karczmarza, który miał upadek w Rzeszowie i wkrótce okaże się, czy będzie mógł wystartować w poniedziałek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany