19 budynków do rozbiórki. Bo nie opłaca się ich remontować...

- Budynki, które zostały zakwalifikowane do wyburzenia znajdują się w na tyle złym stanie technicznym, że zagrażają bezpieczeństwu i nie opłaca się już inwestować pieniędzy w ich remont - mówi Agnieszka Nowak, wiceprezydent miasta Łodzi. - Obecnie wszystkie obiekty są już puste. Po wykonanych rozbiórkach wszystkie nieruchomości, na których stały do tej pory te obiekty zostaną oddane w dyspozycję Wydziału Majątku Miasta UMŁ, który zajmie się przygotowaniem ich na sprzedaż.
Z powierzchni ziemi mają zniknąć w tym roku budynki pod następującymi adresami:
na Bałutach przy ul. Limanowskiego 135, ul. Łagiewnickiej 312 (3 budynki), ul. Wawelskiej 10a oraz ul. Ziołowej 6b i 8b, na Górnej - przy ul. Astronomicznej 16 (3 budynki), ul. Kolejowej 8, ul. Płockiej 11, ul. Przybyszewskiego 77 (3 budynki), ul. Rzgowskiej 151, ul. Skrzywana 16/18 oraz ul. Wysockiego 21, a w Śródmieściu - przy ul. Zachodniej 66.
- Prowadzimy starania, by kwotę przeznaczoną w tym roku na rozbiórkę powiększyć o dodatkowe środki - mówi Andrzej Chojnacki, zastępca dyrektora Wydziału Budynków i Lokali UMŁ. - Wtedy udałoby się nam wyburzyć jeszcze więcej.
W Łodzi jest obecnie 231 budynków zakwalifikowanych do rozbiórki. 110 z nich jest już opróżnionych, a 121 jest jeszcze w trakcie wykwaterowań.
Najwięcej obiektów czekających na wyburzenia jest na Bałutach - 61 (z czego w 34 mieszkają jeszcze lokatorzy) oraz na Górnej - 60 (33 są zamieszkałe). Nieco mniej takich budynków jest w Śródmieściu - 49 (31 zamieszkałych) i na Polesiu - 48 (15 zamieszkałych). Najmniej, bo 13, jest ich na Widzewie (w ośmiu mieszkają jeszcze lokatorzy).
Dodatkowo w zasobach miastach znajduje się obecnie około 1,1 tys. pustych mieszkań, czyli takich niezajętych przez lokatorów. Na 341 z nich wydano już skierowania do zamieszkania i są w trakcie zasiedlania. Pozostałe 739 będzie sukcesywnie remontowanych i także zasiedlanych.