Zmarł 20-letni piłkarz! Trzy lata walczył z rakiem

"Dylan odszedł w piątek rano. Razem z rodziną u boku dzielnie walczył z chorobą od trzech lat. W lecie 2011 roku wykryto u niego raka jąder" - czytamy w komunikacie klubowym.

W czasie leczenia Dylan Tombides często odwiedzał ośrodek treningowy "Młotów" w Chadwell Heath. Chory na raka piłkarz był człowiekiem pozytywnie nastawionym do życia. Jak czytamy w komunikacie West Ham, niesamowita odporność Dylana i jego optymizm prowadziły go przez trudne miesiące naznaczone operacjami i chemioterapią.

We wrześniu 2012 utalentowany australijski zawodnik zadebiutował w pierwszej drużynie londyńskiego klubu w spotkaniu Pucharu Ligi z Wigan Athletic.

"Poza boiskiem Dylan zrobił wiele w celu podniesienia świadomości chorób raka u mężczyzn. W kampanii występował z takimi osobistościami jak aktor Samuel L. Jackson, gwiazda snookera Jimmy White czy ze swoim przyjacielem Peterem Andre. Dylan był szanowany przez wszystkich, którzy znali go za inteligencję i wspaniały charakter. Był kochającym synem, niesamowitym bratem i szanowanym członkiem zespołu West Ham United. Będzie go brakowało wszystkim, którzy mieli zaszczyt poznania go".

Przed sobotnim meczem West Ham United z Crystal Palace śmierć Dylana Tombidesa zostanie uczczona minutą ciszy. Piłkarze "Młotów" na znak żałoby wystąpią w tym spotkaniu z czarnymi opaskami.

"W tym smutnym czasie myśli wszystkich członków Klubu są z jego rodzicami Tracylee i Jimem, bratem Taylorem, całą rodziną i przyjaciółmi" - czytamy dalej. "Klub prosi o uszanowanie ich prywatności, by mogli w spokoju pożegnać ukochanego syna i brata".

Poruszony śmiercią młodego piłkarza jest prezydent FIFA Sepp Blatter. "Moje myśli i modlitwy są z rodziną Dylana Tombidesa. Spoczywaj w pokoju, Dylan" - napisał na Twitterze.