Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rok temu kupił auto. W autoryzowanym serwisie przy Przybyszewskiego wycięli mu numer VIN! [zdjęcia]

(gb)
Pan Włodzimierz twierdzi, że naprawę wykonano niechlujnie.
Pan Włodzimierz twierdzi, że naprawę wykonano niechlujnie. Łukasz Kasprzak
Kawałek blachy z numerem nadwozia VIN, wycięty podczas naprawy samochodu, wrzucili do bagażnika renault clio pracownicy autoryzowanego dilera tej marki przy ul. Przybyszewskiego.

Właściciel auta, Włodzimierz Witkowski, twierdzi, że kazano mu samemu pozałatwiać formalności związane z nabiciem nowego numeru, ale nie dano mu dokumentów, które byłyby podstawą do wykonania takiej czynności. Ma też wiele zastrzeżeń co do samej naprawy.

– Gdyby teraz zatrzymała mnie policja, to mogliby zabrać mi auto jako kradzione, bo na nadwoziu nie ma VIN-u – mówi Włodzimierz Witkowski.

Łodzianin rok temu w salonie przy ul. Przybyszewskiego kupił nowe renault clio. W lutym miał stłuczkę, zresztą nie ze swojej winy. Okazało się, że wymienić trzeba tylną klapę, zderzak, tylny pas i podłogę bagażnika – to właśnie na niej nabity był VIN.
– Po naprawie między zderzakiem a uszczelką bagażnika jest szczelina – mówi pan Włodzimierz. – Szpary są też przy tylnych lampach. Paskudnie wyglądają spawy. Nadkole od wewnątrz jest pofalowane. Nie ustawiono mi geometrii kół, nie działał spryskiwacz tylnej szyby. Poprosiłem niezależnego rzeczoznawcę o ekspertyzę. Stwierdził, że auto nie zostało doprowadzone do stanu sprzed naprawy.

Co na to diler?
– Zakres naprawy jest zgodny ze wskazaniami ubezpieczyciela. Wykonaliśmy ją prawidłowo, ale ponieważ klient miał uwagi, zaprosiliśmy go ponownie – wyjaśnia Tomasz Przygucki, wiceprezes firmy.
Serwis naprawił już spryskiwacz i sprawdził geometrię kół. Wykonać ma jeszcze drobne poprawki – nieco podnieść zderzak, wyregulować tylne lampy, by były zamocowane symetrycznie. Jednocześnie szef serwisu zapewnia, że wszelkie wykonane dotychczas naprawy nadwozia są zgodne z normami firmy Renault. Dodaje, że w tych autach standardem są szczeliny między uszczelką bagażnika a zderzakiem.

– Mogę sobie jedynie zarzucić, że nie dopilnowaliśmy firmy ubezpieczeniowej, by rzeczoznawca wystawił zaświadczenie potrzebne do ponownego nabicia numeru VIN – mówi Tomasz Przygucki. – Chcieliśmy naprawić to uchybienie. Zamówiliśmy rzeczoznawcę, który wystawiłby dokument, ale pan Witkowski się z nim nie spotkał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany