Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Klaster Przemysłowy kontra Izba Rzemieślnicza

Andrzej Skórka
Od ponad pół roku odnowiony budynek zamknięty jest na cztery spusty. Czy przeniesie się tu szkoła Izby Rzemieślniczej, czy firma cal center? Pierwszą z tych opcji miasto już wykluczyło.
Od ponad pół roku odnowiony budynek zamknięty jest na cztery spusty. Czy przeniesie się tu szkoła Izby Rzemieślniczej, czy firma cal center? Pierwszą z tych opcji miasto już wykluczyło. fot. Andrzej Skórka
Pierwszy od lat zagraniczny inwestor nie zdążył nawet pojawić się w Tarnowie, a sprawa już zrodziła nieporozumienia. Kością niezgody jest budynek po szkole przy ul. Kochanowskiego. Tarnowski Klaster Przemysłowy chce go przejąć i zaoferować belgijskiej firmie na call center. Tymczasem na tę samą nieruchomość wielką ochotę ma Izba Rzemieślnicza. Zamieszanie wokół budynku może się skończyć próbą dalszego ograniczenia przez opozycję kompetencji p.o. prezydenta miasta Henryka Słomki-Narożańskiego.

Jak powinna zostać rozwiązana sprawa pustej szkoły? Czekamy na Wasze opinie na forum pod artykułem.

Nowy prezes TKP Rafał Działowski twierdzi, że jest szansa na utworzenie w krótkim czasie około 120 miejsc pracy. Miałyby powstać w call center, które belgijska firma zamierza przenieść do Polski z niespokojnej Ukrainy. W oko wpadła mu pusta od ubiegłorocznych wakacji szkoła przy ul. Kochanowskiego. Gmach zamierza pokazać inwestorowi na przełomie kwietnia i maja.

Sprawa okazała się prosta tylko z pozoru. O byłą siedzibę szkoły już wcześniej zabiegała bowiem Izba Rzemieślnicza w Tarnowie. Podpisała nawet porozumienie z miastem o sprawowaniu opieki nad budynkiem. Ale już tego nie robi. Według dyrektora Izby, Franciszka Uszki, powodem są plany kierownictwa klastera.

- Wypowiedzieliśmy umowę. Szkołą jesteśmy dalej zainteresowani, ale nie zamierzamy ponosić kosztów utrzymania, podczas gdy rozmowy na temat jej zakupu przeciągają się w nieskończoność - wyjaśnia dyr. Uszko.

Izba chciała na Kochanowskiego przenieść własną szkołę, którą prowadzi przy pl. Dworcowym. Liczyła na upust przy zakupie nieruchomości i nabycie jej za 1 procent wartości.

- Oczywiście, nie przenieślibyśmy jej w kilka miesięcy. Budynek, choć z zewnątrz wyremontowany, w środku wymaga sporych nakładów. Robiąc remonty systemem gospodarczym potrzebowalibyśmy roku lub dwóch - dodaje Uszko. - Jeśli rzeczywiście powstałyby tam miejsca pracy, a to istotne dla Tarnowa, nie będziemy się upierać.

Opozycja w radzie plany klastera określa mianem "interesujących". Ale uważa, że są w Tarnowie inne obiekty nadające się na call center. - Słyszałem o zaawansowanych rozmowach na temat szkoły z rzemieślnikami, którzy czekali już tylko na przysłowiową kropkę nad i - twierdzi radny Jacek Łabno. - Decyzję trzeba zważyć, ale wydaje mi się, że szkoła byłaby pewniejszym rozwiązaniem niż inwestor, który być może zjawi się na chwilę, a potem przeniesie działalność gdzie indziej.

Jakie rozwiązanie wybierze p.o. prezydenta? - Miasto nie przekaże ponownie budynku Izbie. To efekt niepokojących wyników kontroli w szkole prowadzonej przez Izbę Rzemieślniczą - mówi Dorota Kunc-Pławecka, rzeczniczka prasowa prezydenta Tarnowa. - Wskazują one, że w niewłaściwy sposób wykorzystywano dotacje przekazywane przez miasto na prowadzenie tej placówki. Domagamy się zwrotu 640 tysięcy złotych.

Magistrat nie wyklucza, że spełni oczekiwania klastera. Radni tymczasem chcą mieć prawo głosu w przypadku sprzedaży lub dzierżawy większych nieruchomości.

- Lata temu rada przekazała te kompetencje prezydentowi i odtąd wszystkie sprawy załatwiane są w zaciszu gabinetów - komentuje radny Łabno. - Należałoby więc teraz chyba ograniczyć prezydentowi te kompetencje.

Tylko dzierżawa
Prezes klastera deklarował na początku miesiąca, że jest skłonny kupić od miasta szkołę przy ul. Kochanowskiego. Okazało się to jednak niemożliwe. Powód? W ostatnich latach budynek został poddany termomodernizacji z wykorzystaniem unijnych funduszy. Miasto nie może go więc sprzedać przez kilka lat, bo to oznaczałoby konieczność zwrotu ponad 700 tys. zł. - W tej sytuacji prowadzimy intensywne rozmowy na temat umowy dzierżawy obiektu - mówi Rafał Działowski.

Decyzje w maju
Tarnów walczy o call center z Poznaniem i Wrocławiem. Inwestor potwierdza zainteresowanie tarnowską ofertą i zapowiedział oficjalną wizytę w mieście na przełomie kwietnia i maja. - Przyjadą do nas wysokiej rangi przedstawiciele firmy - twierdzi prezes klastera. - Po wizycie w Tarnowie i dwóch pozostałych miastach, w ciągu dwóch tygodni powinni podjąć decyzję o wyborze lokalizacji.

Po przeniesieniu call center z Ukrainy do Polski, Belgowie zamierzają dać pracę 120 osobom. 80 z nich powinno biegle władać językiem angielskim. Od kolejnych 40 oczekuje się bardzo dobrej znajomości języka niemieckiego.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska