Po meczu łódzkich rugbistów. Było za dużo prezentów

W tym pojedynku punkty dla gości zdobyli: Sebastian Łuczak 8, Tomasz Kozakiewicz 5, Łukasz Żórawski 5.
– Momentami prezentowaliśmy dobrą grę i byliśmy równorzędnym rywalem dla gospodarzy – mówi trener łodzian Jarosław Bator. – Niestety, słabiej wypadliśmy w drugiej i trzeciej strefie. Zbyt dużo karnych sprezentowaliśmy Lechii. Mieli dobrego kopacza – Rafała Janeczko – i doskonale go wykorzystali. Już w piątej minucie musiałem dokonać roszady w składzie. Kontuzjowanego łącznika ataku, Łukasza Czarniaka, zastąpił Łukasz Żórawski – łącznik młyna. To bez wątpienia miało wpływ na jakość naszej gry. Uraz Czarniaka okazał się bardzo poważny i to dla niego jest już koniec sezonu, a dla drużyny poważne osłabienie.
Na słowa uznania za swoją postawę zasłużyli: Adrian Ignaczak, Toma Mchedlidze. Michał Mirosz i Piotr Karpiński II.
W sekretariacie klubu z Wybrzeża zostawiliśmy prezent dla młodej pary – rugbisty Lechii i rugbistki tego klubu, którzy dzień wcześniej wzięli ślub. Natomiast owacje na stojąco otrzymał Toma Mchedlidze. Po jednym ze starć padł na murawę niczym rażonym piorunem. Wiele osób myślało, że nie obejdzie się bez interwencji lekarza i wizyty w szpitalu. Okazało się jednak, że po chwili nasz zawodnik wrócił do gry, co kibice przyjęli słowami uznania i gorącymi brawami.
Sytuacja Budowlanych nie jest jednak komfortowa, bo piąte w tabeli Ogniwo Sopot traci do łodzian tylko trzy punkty. A nie wolno zapominać, że w następnej kolejce drużyna trenera Batora zmierzy się z liderem rozgrywek Arką Gdynia. Zespół z Wybrzeża jest w doskonałej dyspozycji, bo w poprzedniej serii mistrzowskiej pokonał 50:14 właśnie Ogniwo.

Oceny łódzkich rugbistów za ostatni mecz ekstraligi: Mchedlidze 7, Ignaczak 7, Grabski 6, Karpiński I 5, Karpiński II 7, Kowalewski 5, Vakavosaki 5, Mirosz 7, Żórawski 7, Czarniak 0, Orłowski 5, Kozakiewicz 5, Łuczak 5 , Grabowski 7, Dułka 7, Kujawa 5, Pędziwiatr 4, Justyński, Abashidze 5, Gomulak 4, Kaniowski 4, Krześniak 3.