Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skargi na NFZ? Fatalna szczęka i niemiły lekarz...

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Łodzianie czasami przesyłają również swoje pomysły na uzdrowienie służby zdrowia. Jeden z mieszkańców naszego miasta wnioskował, aby lekarze więcej rozmawiali z pacjentami, dotykali ich, a wtedy chorzy na pewno poczują się lepiej.
Łodzianie czasami przesyłają również swoje pomysły na uzdrowienie służby zdrowia. Jeden z mieszkańców naszego miasta wnioskował, aby lekarze więcej rozmawiali z pacjentami, dotykali ich, a wtedy chorzy na pewno poczują się lepiej. Krzyszto Szymczak
Kilkadziesiąt stron ma rymowany opis pobytu w sanatorium, który do łódzkiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia przesłał jeden z kuracjuszy. Łodzianin barwnie sportretował w nim swój niewielki pokoik, malutkie łóżeczko i plamę na suficie. Kolejna pacjentka równie poetycko odmalowała sanatoryjne zabiegi, po których – jak napisała – jej nogi same rwały się do tańca. Tylko w ubiegłym roku do łódzkiego oddziału pacjenci wysłali 3 tysiące zapytań i wniosków, ale też złożyli 246 pisemnych skarg.

Pacjenci skarżą się na praktyki NFZ. Nie można pojechać do sanatorium z żoną...

Co z drugim daniem?
Wśród tych pierwszych, wysyłanych anonimowo e-mailem na adres funduszu, najczęściej powtarza się pytanie o posiłki w dniu przyjęcia do szpitala. „Czy należy się pełny obiad, czy tylko zupa? A może decyduje o tym TA, która rozwozi?” – pyta w jednym z listów pacjent, któremu w pierwszym dniu pobytu w placówce odmówiono drugiego dania. Za każdym razem na tak zadane pytanie urzędnicy odpowiadają, że o tym decyduje regulamin szpitala. Ale są też dramatyczne listy od pacjentów, którzy od lat cierpią na schorzenie przewlekłe. Urzędnicy do dziś wspominają list od pacjenta, który od kilku lat cierpiał z bólu, bo opiekujący się nim lekarz nie pokierował go do poradni leczącej tę dolegliwość. Wielu pacjentów pyta o możliwość przyspieszenia zabiegów rehabilitacyjnych lub operacji. Czasami zapytanie wysyłane jest z miejsca zdarzenia, często pacjenci oczekujący na przyjęcie do szpitala fotografują kolejkę w izbie przyjęć, aby uzmysłowić urzędnikom, co się wyprawia w służbie zdrowia. Bywa, że co kilkanaście minut przesyłają kolejne zdjęcie, aby pokazać, jak niemrawo pracują w takich miejscach lekarze i pielęgniarki.

NFZ płaci za leczenie za granicą. 600 tys. zł za wydłużenie nogi na Florydzie

– Spośród 246 otrzymanych przez nas skarg najwięcej dotyczyło jakości usług, leczenia stomatologicznego i specjalistycznej opieki ambulatoryjnej oraz dostępności do świadczeń zdrowotnych – mówi Anna Leder, p.o. rzecznik prasowy łódzkiego oddziału NFZ. – Na każdą skargę mamy obowiązek odpowiedzieć w terminie 30 dni.
Łodzianie skarżą się głównie na źle wykonane protezy. „Protetyk zrobił mi w sztucznej szczęce tak duże zęby, że nie mogłem zamknąć ust” – napisał jeden z pacjentów. Wielu skarży się na lekarzy specjalistów, którzy w ostatniej chwili odwołują wizyty, badają pobieżnie lub spóźniają się do poradni.

Marne sanatorium
Duży odsetek skarg dotyczy też leczenia sanatoryjnego. „Wstęp do lokalu na wieczorki taneczne, który znajdował się w sąsiedztwie mojego sanatorium, był zbyt drogi” – napisała jedna z kuracjuszek. Pacjentka, której nie spodobał się przydzielony jej pokój w uzdrowisku, na kilku stronach napisanej przez siebie skargi rozważała, czy aby na pewno pomieszczenie, w którym nie mogą swobodnie poruszać się dwie osoby, jest jeszcze pokojem. „Nawet cele więzienne są większe” – podsumowała warunki, w jakich przyszło jej mieszkać.

Pacjenci nie lubią, co widać po napływających pismach, gdy zabiegi mają nie tam, gdzie zostali zakwaterowani. „Zabiegi miałam w różnych budynkach, więc przez to ciągłe chodzenie w sanatorium nie udało mi się odpocząć” – poskarżyła się pacjentka. „Na śniadanie przez trzy dni była ta sama wędlina” – napisała inna. „Jednego dnia zaserwowano ją jako szynkę białą, drugiego konserwową, a trzeciego mielonkę”. Kolejną kuracjuszkę do napisania do NFZ skłonił ser topiony podany w uzdrowisku na kolację. „Kleił się do folii” – wyjaśniła zdegustowana.
– Na podstawie skarg otrzymanych w ubiegłym roku przeprowadziliśmy 8 kontroli. W pięciu przypadkach okazało się, że skarga pacjenta była zasadna – mówi Anna Leder. – Nałożyliśmy kary finansowe oraz zobligowaliśmy placówki medyczne do usunięcia uchybień.

Wziął kasę od NFZ i pacjenta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany