Łódzcy juniorzy walczyć będą w Gnieźnie. Orzeł pozyskał żużlowca z Danii

W poprzedniej kolejce łatwo pokonaliście KMŻ Lublin 51:39. Łódzcy kibice liczą, że także w niedzielę będą mieli powody do radości...
Witold Skrzydlewski, prezes Orła: – Niestety, osiągnięcie dobrego wyniku w Gnieźnie będzie niezwykle trudne.
Dlaczego?
– W zespole mamy prawdziwy szpital, pojedziemy w bardzo okrojonym składzie i główne rolę będą z konieczności odgrywać juniorzy. Dlatego już z góry przepraszam naszych wiernych fanów za wynik, ale w takich okolicznościach trudno być optymistą. Nie wolno też zapominać, że walczyć będziemy na torze lidera, który ma na koncie komplet zwycięstw.
Ponoć zakontraktowaliście nowego zawodnika...
– Rzeczywiście, w naszych barwach startować będzie Mads Korneliussen. Jednak Duńczyk pomoże nam dopiero w następnym spotkaniu z ROW Rybnik.
Co z Jasonem Doylem?
– Australijczyk opuścił już szpital i udał się Portugalii, gdzie przechodzi rehabilitację po zabiegu.
Jak się czuje Antonio Lindbaeck?
– Szwed także przeszedł operację, ale w klinice w Orebro. W rękę ma wstawione dwie specjalne śruby dociskające uszkodzoną kość i ułatwiające zrastanie. Za dwa tygodnie opatrunek gipsowy ma zostać zamieniony na uciskowy i wtedy będzie mógł trenować. Jest szansa, że zobaczymy go w Łodzi w spotkaniu z Polonią Bydgoszcz. Wcześniej raczej Szwed w barwach Orła nie pojedzie. Ale to nie są jedyne nasze zmartwienia.
Co się jeszcze stało?
– Jakub Jamróg ma zapalenie oskrzeli i trudno powiedzieć, czy zdoła wyzdrowieć do niedzieli. Z kolei Tomasz Chrzanowski wyjechał na zawody do Rosji. Startuje we Władywostoku, a to szalenie daleko od Łodzi. Są też dobre wieści.
Jakie?
– Nasz ostatni mecz z KMŻ Lublin dzięki bezpośredniej transmisji w TVP – obejrzało ponad 700 tys. widzów! To widowisko sportowe przypadło do gustu TVP oraz PZM i dlatego w sierpniu zostanie przeprowadzona kolejna transmisja meczu z Łodzi, w którym zmierzymy się z Lokomotivem Daugavpils.