Bójka na przystanku autobusowym [FILM z monitoringu]

Brutalną scenę zauważył przejeżdżający tamtędy kierowca "siódemki".

Bójka na przystanku autobusowym - FILM z monitoringu

57-letni pracownik MZK siedział za kierownicą "siódemki" jadącej w kierunku Waltera-Janke i czekał na zielone światło na pobliskim skrzyżowaniu. Wówczas dostrzegł bijatykę.

- Chłopak w brązowej koszulce leżał na chodniku, a na nim siedział drugi i uderzał go po twarzy. Z przeciwnej strony ulicy podbiegł do nich trzeci chłopak i zaczął kopać leżącego. - opowiada Marek Baczyński, który jako kierowca pracuje 38 lat. - Chłopak wyrywał się, ale nie miał szans.

Kiedy "siódemka" podjechała na przystanek zaatakowany chłopak wstał, ale był ciągle szarpany i okładany pięściami.
-Zatrąbiłem dwa razy myśląc, że ich spłoszę, ale nie było żadnej reakcji. - relacjonuje 57-latek wydarzenia, które rozegrały się w godzinach popołudniowych na Bugaju.

Baczyński zatrzymał pojazd, otworzył drzwi i wysiadł z kabiny. Chciał uspokoić agresowrów.
- Co się wpier..., mam wyciągnąć nóż? - usłyszałem od jednego z nich- opowiada łodzianin, który po slubie przeprowadził się do Pabianic. - Nie przestraszyłem się gróźb jakiegoś smarkacza i kazałem pobitemu wsiąść do autobusu.
Gdy chłopak ruszył w kierunku drzwi dostał jeszcze pięścią w twarz i poleciał na szybę pojazdu MZK. Pan Marek musiał jeszcze raz zareagować.Tym razem siłą - odepchnął napastników. Pobity wsiadł środkowymi drzwiami do autobusu, a siódemka odjechała.

Gdy autobus zatrzymał się na następnym przystanku młodzieniec podszedł do kierowcy i podziękował za pomoc, po czym wysiadł. Jak informuje Joanna Szczęsna z Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach, zaatakowany nie zgłosił sprawy na policję.
Zdarzenie zarejestrowała kamera monitoringu zamontowana w autobusie.