Ponad 8 tys. zł za jazdę na gapę - tyla musi zapłacic łodzianin rekordzista za jazdę bez biletów

W sumie gapowicze z naszego regionu – 4 tys. 492 osoby – zalegają z zapłatą prawie 10,5 mln zł. Z tego ponad 7,1 mln zł są winni sami łodzianie. Średnie zadłużenie na osobę to 724, 69 zł w woj. łódzkim i 653,34 zł w Łodzi.

Bójka na przystanku autobusowym -FILM z monitoringu

Od stycznia do końca czerwca w autobusach i tramwajach łódzkiego MPK wystawiono 69.408 mandatów, z czego 2.270 mandatów zostało opłaconych przez pasażerów na miejscu u kontrolera. Reszta, czyli 67.138, to tzw. mandaty kredytowe.

– Część z mandatów kredytowych jest anulowana przez MPK lub ZDiT – mówi Sebastian Grochala, rzecznik prasowy MPK Łódź. – W ciągu siedmiu dni od wystawienia pasażer ma prawo okazać w siedzibie firmy ważne uprawnienia do bezpłatnych lub ulgowych przejazdów, jeśli nie posiadał ich przy sobie podczas jazdy. Wówczas mandat jest anulowany po wniesieniu opłaty manipulacyjnej w wysokości 10 zł. Jest to jeden z najczęściej występujących powodów anulowania opłaty dodatkowej. Średnio około 675 mandatów w miesiącu zostaje anulowanych. Każdy z pozostałych mandatów kredytowych, jeśli nie został uregulowany przez pasażera w ciągu siedmiu dni w kwocie 70 zł, powinien być zapłacony w terminie 30-dniowym w kwocie 200 zł. Po tym terminie rozpoczyna się procedura windykacyjna.

W pociągach PKP Przewozy Regionalne, jeżdżących na terenie woj. łódzkiego, przez pierwszych pięć miesięcy tego roku wystawiono mandaty dla 3 tys. osób na łączną kwotę ponad 500 tys. zł.

– W przypadku braku ważnego biletu mandat wynosi 200 zł – mówi Aleksandra Maj, naczelnik działu sprzedaży oraz kontroli jakości usług w łódzkim oddziale tej spółki. – A jeśli podróżny nie ma dokumentu potwierdzającego ulgę lub prawa do bezpłatnych przejazdów – 160 zł.

Wśród gapowiczów notowanych w KRD największy odsetek stanowią osoby w wieku 26 – 35 lat. Stanowią aż 37 procent wszystkich dłużników.