Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent przed wyborami nie wymieni samochodu. Czy władza musi mieć służbowe auta?

Mirosław Malinowski
Paweł Łacheta
Ponad 400 tys. zł kosztuje roczne utrzymanie służbowych samochodów, którymi jeżdżą władze Łodzi. Według radnych opozycji, to bizantyjski styl sprawowania władzy. Tym bardziej że auta wożą urzędników nie tylko w czasie pracy, ale i do pracy, a po niej do domów. A np. kanclerz Niemiec Angela Merkel, gdy korzysta ze służbowej limuzyny w celach prywatnych, to za to płaci.

Dla każdego samochód z kierowcą
Łódzka władza wozi się siedmioletnimi fordami mondeo 2.0. Prezydent Hanna Zdanowska i troje jej zastępców oraz przewodnicząca Rady Miejskiej mają do swojej dyspozycji po jednym aucie z kierowcą. Jednak nawet opozycja, która jest skłonna wytykać władzy rozrzutność, nie zapowiada, że gdy przejmie rządy, to samochodów służbowych się pozbędzie...
– Prezydent miasta powinien mieć samochód służbowy, ale używać go tylko w pracy – nie po to, by czekał na niego pod domem i przywoził do urzędu. Do urzędu niech przyjeżdża własnym autem, MPK czy rowerem – mówi Tomasz Trela, przewodniczący klubu radnych SLD w Radzie Miejskiej w Łodzi. – Mam duże wątpliwości, czy każdy z wiceprezydentów powinien mieć do dyspozycji własny służbowy samochód. Myślę, że wystarczyłby im jeden.
Prezydenckie fordy teoretycznie powinny być używane tylko służbowo. Ale zdarza się, że dowożą oficjeli z i do domu. Głośna była sprawa wiceprezydenta Arkadiusza Banaszka, którego ford przejeżdżał dziennie dodatkowo po 100 km dziennie po to, by przywieźć i zawieźć go do domu w Grotnikach.
– W ten sposób codziennie kierowca i auto pokonują dodatkowo 100 km. To skandaliczne w sytuacji, gdy wiceprezydent Banaszek dał się poznać jako ten, który oszczędza na oświetlaniu ulic i chce wsadzać ludzi do kontenerów – mówił wówczas radny SLD Jarosław Berger.
Radni opozycji uważają, że służbowe limuzyny odgradzają władzę od spraw zwykłych ludzi.
– Gdyby prezydent dojeżdżał do pracy własnym autem albo komunikacją miejską, to na własnej skórze przekonałby się o tłoku w autobusach i stanie dróg. Lepiej byłby w stanie ocenić kłopoty mieszkańców – mówi Piotr Adamczyk, przewodniczący klubu radnych PiS w Radzie Miejskiej. – Oczywiście samochód służbowy dla głowy miasta jest konieczny, bo to zwykłe narzędzie pracy. Ale skoro wymaga się od łodzian oszczędności, to nie zaszkodziłoby wprowadzenie ich też w urzędzie. Wiceprezydentom wystarczyłby 1 – 2 samochody, pozostałe można przekazać do dyspozycji urzędników czy innych instytucji np. domom dziecka.

Auto – atrybut władzy
Sześć fordów mondeo 2.0 kupił pod koniec 2007 r. prezydent Jerzy Kropiwnicki. Zastąpiły one wysłużone peugeoty 406, kupione jeszcze za czasów Tadeusza Matusiaka w 2000 roku, które były zużyte wg rzeczoznawców w ponad 75 procentach. Teraz w najlepszym stanie (70 proc. zużycia) jest samochód użytkowany przez wiceprezydent Agnieszkę Nowak, który ma 102 tys. km przebiegu. Ale pozostałe fordy są mocno wysłużone. Najbardziej ten, którym jeździ prezydent miasta – przejechał 202 tys. km, a miesięcznie na liczniku przybywa mu średnio 3,4 tys. km.
– Pani prezydent ma po 15 spotkań dziennie, z urzędnikami, inwestorami, przedstawicielami biznesu i kultury. Odbywają się nie tylko na terenie urzędu, więc samochód służbowy jest jej po prostu niezbędny dla właściwego wypełniania obowiązków – mówi Marcin Masłowski, rzecznik prezydenta Łodzi. – Zdarza się, że służbowe auto przyjeżdża po panią prezydent do domu, ale nie jest to regułą. Tak samo jak i w przypadku jej zastępców. Nie będzie w tym roku wymiany aut, bo nie ma na to pieniędzy w budżecie.
W magistracie wyliczono, że ze względu na znaczne koszty eksploatacji wymiana samochodów powinna nastąpić po przekroczeniu 85 proc. zużycia. Co stanie się pod koniec roku, a więc już po listopadowych wyborach. Bo przed nimi nierozsądnie byłoby kłuć w oczy wyborców nowymi limuzynami...

Ponad 100 km dziennie
Samochody, którymi jeździ władza, są użytkowane niemal przez całą dobę – nie tylko prezydenci jeżdżą nimi na spotkania, ale także często do pracy i do domu. Zasadą jest, że władza sama nie może zasiąść za kierownicą – dlatego każde auto ma własnego kierowcę. Ich średnie wynagrodzenie to 3,7 tys. zł. Miesięczne koszty utrzymania (mycie, sprzątanie, naprawy i wymiana części oraz paliwo) wahają się od 1,1 do 2,7 tys. zł. Najdroższe w eksploatacji – ze względu na liczbę przejeżdżanych kilometrów – jest auto prezydent Hanny Zdanowskiej (3,4 tys. km miesięcznie). Najmniej jeździ wiceprezydent Krzysztof Piątkowski – 1,3 tys. km miesięcznie.
W sumie w ciągu miesiąca utrzymanie sześciu aut (prezydenta, trojga zastępców i do dyspozycji Rady Miejskiej) kosztuje ponad 10 tys. zł, a wynagrodzenie kierowców to ponad 22 tys. zł. W ciągu roku daje to łącznie sumę ponad 400 tys. zł. Składka ubezpieczenia samochodów (AC+OC) to ponad 10 tys. zł w skali roku.

Marszałkowie już wymienili
Swoje samochody przed rokiem wyborczym zdążył wymienić Urząd Marszałkowski. W maju ubiegłego roku pod budynek przy al. Piłsudskiego podjechały trzy nowiutkie fordy mondeo tzw. piątej generacji. Autami w kolorze grafit metalik jeżdżą wicemarszałek Artur Bagieński i członkowie zarządu województwa: Marcin Bugajski i Dariusz Klimczak. Urząd zapłacił za nie 230 tys. zł. Fordy zastąpiły dotychczas użytkowane przez członków zarządu auta – również fordy mondeo, które miały po ponad 350 tys. km przebiegu. Marszałek Witold Stępień będzie nadal jeździł dotychczas użytkowanym czarnym volkswagenem passatem, wersja highline. Auto zostało kupione w 2007 r. za 111,5 tys. zł. Do końca kadencji Urząd Marszałkowski nie przewiduje już zakupów nowych aut.

Po co władzy auto
„Komunikacja miejska najlepszym sposobem na uniknięcie korków”, „Transport zbiorowy jest bardziej ekologiczny” – te i podobne hasła od lat głoszą i radni, i MPK, i... władze miasta. Tylko czemu jakoś sami prezydenci nie stosują się do nich? Wtedy to byliby – jak głosiło hasło wyborcze jednej z partii – naprawdę „blisko ludzkich spraw”...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany