Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Kudra: - Rafał Majka wspina się jak kozica

mst
Były świetny łódzki kolarz Jan Kudra o Rafale Majce

– Jestem pełen podziwu i uznania dla wspaniałej postawy Rafała Majki w tegorocznym Tour de France – mówi Jan Kudra, jeden z najlepszych polskich kolarzy na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, zwycięzca Tour de Pologne, olimpijczyk z Tokio w 1964 r. – Przed laty biłem brawa, oglądając na ekranie telewizora, brawurową, zwycięską walkę Zenona Jaskuły na ostatnich metrach górskiej wspinaczki. Jeszcze większe emocje przeżywałem, kiedy na tym samym etapie Tour de France triumfował Rafał Majka, który we francuskich Pirenejach wspinał się niczym kozica, odnosząc dwa zwycięstwa etapowe, raz był drugi i raz trzeci. Majka został też najlepszym góralem w klasyfikacji generalnej, co stawia go w panteonie najwybitniejszych kolarzy tego największego, najbardziej prestiżowego wyścigu kolarskiego na świecie.
Ma pan dobre rozeznanie, jeżeli chodzi o Wyścig Dookoła Francji, bo sam w nim dwukrotnie uczestniczył.
– Ale to był Tour de France też w obsadzie międzynarodowej, ale amatorskiej. Różnił się on tym, że poszczególne etapy dla zawodowców były o kilkadziesiąt kilometrów dłuższe. Start amatorów do etapu był zawsze o dwie godziny wcześniej. Ale wyrobiłem sobie zdanie jak niezwykle to trudny wyścig, ponieważ amatorzy też musieli pokonywać szczyty górskie na wysokości powyżej 3 tys metrów n. pm. W 1961 r. ukończyłem amatorski Tour de France na 28. miejscu, a trzy lata później byłem 14.
Ma pan za sobą bogate doświadczenie w kolarskich wyścigach wieloetapowych. Czy nie jest pan zaskoczony, że Rafał Majka, zaraz po zakończeniu bardzo wyczerpującego wyścigu, stanął na starcie Tour de France.
– Z mego dużego doświadczenia kolarskiego wynika, że najlepszą drogą do uzyskania wysokiej formy są starty w wyścigach kolarskich. Oczywiście, każdy organizm ludzki potrzebuje wypoczynku po dużym wysiłku fizycznym. Ale długość tego wypoczynku zależy od predyspozycji zawodnika, połączonej z solidną pracą treningową. Zresztą proszę zauważyć, że w początkowej fazie Tour de France Rafał się zanadto nie wysilał, jechał w peletonie i zajmował odległe miejsca.
Bo Majka wiedział, że jego domeną są wyścigi na etapach górskich.
– Obserwuję rozwój sportowy Rafała Majki i nie mogę powiedzieć, że jest góralem z urodzenia. Moim zdaniem, każdy kolarz może dojść do wysokiej perfekcji w pokonywaniu górskich wzniesień, jeżeli będzie do tego odpowiednio przygotowany. Przykładem tego jest druga wielka nadzieja polskiego kolarstwa – Michał Kwiatkowski, który w ubiegłym sezonie radził sobie w górach całkiem dobrze, a w tym roku już w tej specjalności tak znacząco się nie wyróżniał.
Jak pan widzi przyszłość polskiego kolarstwa szosowego?
– Dużo sobie po niej obiecuję. Mamy obecnie w kolarskiej kadrze narodowej naszego kraju, obok Rafała Majki i Michała Kwiatkowskiego, kilku innych, wybijających się ponad przeciętność, zawodników. Mam też nadzieję, że pokażą się oni z jak najlepszej strony w zbliżającym się Wyścigu Dookoła Polski, a potem na szosowych mistrzostwach świata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany