Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Patyczki higieniczne uszkadzają pompy, bo lądują w sedesie zamiast w śmieciach...

(aga)
Do łódzkiej oczyszczalni płyną kanalizacją setki ton śmieci, niestety patyczki są tak małe, że wpadają do pomp i uszkadzają je.
Do łódzkiej oczyszczalni płyną kanalizacją setki ton śmieci, niestety patyczki są tak małe, że wpadają do pomp i uszkadzają je. Łukasz Kasprzak
Wydawać by się mogło, że higieniczny patyczek (taki plastikowy, z watą na obu końcach), to wyjątkowo pożyteczne akcesorium. Nadaje się do czyszczenia uszu, ale też klawiatury komputera czy zmycia lakieru z paznokci. Okazuje się jednak, że potrafi być bardzo groźny, bo zatyka i uszkadza... pompy pracujące w Grupowej Oczyszczalni Ścieków przy ul. Sanitariuszek w Łodzi. – Rocznie patyczki doprowadzają do około stu awarii pomp, koszt ich naprawy szacujemy na 300- 400 tys. zł – mówi Rafał Reszpondek, zastępca dyrektora ds. marketingu GOŚ.

Dzieje się tak, bo wielu łodzian wrzuca zużyte patyczki do sedesu. Stamtąd płyną rurami do kolektora, a w końcu dostają się do GOŚ. W oczyszczalni ścieki są m.in. cedzone na kratach, które wyłapują zanieczyszczenia, niestety patyczki są tak małe, że wiele z nich przelatuje przez kraty i wpada do wnętrza pomp. Wtedy dochodzi do awarii. Pompy trzeba naprawiać i czyścić ręcznie, co opóźnia i zarazem podnosi koszt oczyszczania.
Z toalet łodzian spływają do GOŚ także inne odpadki – niepotrzebne leki, tampony, podpaski, a nawet zużyte baterie. Problemem są również włókniny. Z małych 2-, 3-centymetrowych kawałków potrafią tworzyć się wielometrowe warkocze, które oplatają i zatrzymują urządzenia w oczyszczalni.
– Do łódzkich toalet trafia co miesiąc ponad 200 ton śmieci – dodaje pan Rafał. – Z tego same patyczki ważą około tony. – Pompy są czyszczone nawet kilka razy dziennie, niestety nie jesteśmy w stanie zapobiegać wszystkim awariom, stąd apel, aby śmieci lądowały w koszu, a nie w sedesie – podsumowuje Rafał Reszpondek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany