Ich powrót do klubu z al. Unii zapowiadany był już wcześniej. Obaj piłkarze w przeszłości występowali w ŁKS i mogą być dużym wzmocnieniem beniaminka. Na razie jednak tylko trenują z łódzkim zespołem, a to, czy zostaną jego piłkarzami zależy od rozmów z szefami ŁKS.
– Trening indywidualny nigdy nie zastąpi treningu z drużyną. Dlatego pojawiłem się na zajęciach ŁKS – mówi 34-letni Dziedzic, który ostatnio był napastnikiem pierwszoligowej Wisły Płock i na swoim koncie ma 91 występów w ekstraklasie. – Nie wiem, czy zostanę tu dłużej, bo nie rozmawiałem jeszcze z szefami klubu. Do ŁKS mam dużym sentymentem, bo tu zaczęła się moja przygoda z seniorską piłką, ale musimy usiąść i porozmawiać.
Podobnie sytuacja wygląda z rok młodszym Mysoną, który w ostatnim sezonie rozegrał 15 spotkań w pierwszoligowej Chojniczance Chojnice i na swoim koncie ma 82 mecze i dwa gole w ekstraklasie.
Być może do rozmów dojdzie dziś, bo z wakacji wrócił już wiceprezes Tomasz Salski. Na ich pomyślność bardzo liczy trener Wojciech Robaszek. Jego drużynie bardzo przydałoby się doświadczenie obu zawodników i ich pozyskanie znacznie zwiększyłoby szanse na wywalczenie kolejnego awansu. Na tej dwójce nie musi zakończyć się budowa nowej drużyny, bo wciąż możliwy jest powrót do ŁKS Łukasza Staronia.
Przypomnijmy, że wcześniej ŁKS pozyskał Szymona Gąsińskiego, Artura Golańskiego,Przemysława Różyckiego i Kamila Cupriaka, a w tym tygodniu kontrakty mają podpisać Krzysztof Brodecki i Jacek Karbowniak, którzy trenują z łódzką drużyną od początku przygotowań.
Jutro ŁKS rozegra przedostatni sparing przed inauguracją trzecioligowych rozgrywek. Rywalem łodzian będzie występująca w tej klasie rozgrywkowej Lechia Tomaszów Maz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
