Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

7 tys. zł za odholowanie i parkowanie... a auto jest warte tysiąc złotych

(ij)
– Czy to auto można uznać za wrak – zastanawia się Włodzimierz Uciński.
– Czy to auto można uznać za wrak – zastanawia się Włodzimierz Uciński. Łukasz Kasprzak
Wielkie było zdziwienie Włodzimierza Ucińskiego, gdy odebrał pismo z Urzędu Miasta Łodzi, w którym poinformowano go, że jego samochód od pół roku stoi na parkingu przy ul. Telefonicznej. Łodzianin do tego czasu był przekonany, że auto zostało skradzione z ul. Mielczarskiego. Jeszcze większe zdziwienie ogarnęło go, gdy przeczytał, że ma zapłacić 478 zł za odholowanie pojazdu oraz 38 zł za każdy dzień jego postoju na parkingu, czyli w sumie ponad 7 tys. zł. A kupił w 2011 r. swojego fiata sienę za 1 tys. zł!

– Byłem chory i nie użytkowałem samochodu, który stał zaparkowany obok bloku sąsiadującego z moim, w miejscu do tego dozwolonym – opowiada. – Pewnego dnia zauważyłem, że pojazd zniknął. Pomyślałem wtedy, że pewnie został skradziony na części. Nie zgłaszałem jednak tego na policję, bo nie miałem wtedy na to siły, a samochód miał tak małą wartość, że machnąłem ręką.
Włodzimierz Uciński nie został poinformowany o tym, że samochód ma być odholowany.
– Nie mamy obowiązku informowania, staramy się jednak podchodzić do takich spraw po ludzku i docierać do właściciela, tak też było w tym przypadku – mówi Leszek Wojtas ze straży miejskiej. – Pocztą wysłano wezwanie do stawienia się w oddziale straży miejskiej. Nie zostało jednak odebrane.
Strażnicy mieli dotrzeć do mieszkania właściciela pojazdu i poinformować osobę, która była tam obecna, o obowiązku skontaktowania się.
– Mieszkam z małżonką, ale ona nie przypomina sobie, by kiedykolwiek rozmawiała ze strażnikami w sprawie mojego samochodu – twierdzi Włodzimierz Uciński.
Straż miejska zajęła się sprawą samochodu pana Włodzimierza po informacja od spółdzielni mieszkaniowej, że na osiedlu stoi nieużytkowany samochód, a jego stan wskazuje na to, że został porzucony. Poinformowali o tym Zarząd Dróg i Transportu, zarządcę drogi, na której był zaparkowany. ZDiT zgłosił potrzebę jego usunięcia i 28 października ubiegłego roku fiat siena został odholowany na parking przy ul. Telefonicznej.
– Przecież jego usunięcie nastąpiło bezzasadnie – oburza się Włodzimierz Uciński. – W ten sposób każdego można pozbawić własności. Bo kto określa, czy samochód jest wrakiem, czy nie? Jeśli ktoś wyjeżdża na kilkumiesięczny kontrakt i zostawia samochód pod swoim blokiem, to można mu go zabrać, bo przecież też nie odbiera korespondencji!

Rozebrali się i weszli do fontanny, żeby...ją zniszczyć

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany