– Każdego roku, bez względu na pogodę, zbieram w sezonie około 50 kilogramów tych smacznych grzybów – mówi pan Mariusz. – Mają tu dużo cienia, który dają olbrzymie dęby oraz samochody, tuningowane i budowane w mojej firmie. Rosną pod kołami, formami prototypów i plandekami, którymi przykrywam auta moich klientów. Część grzybów trafia na patelnię, m.in. do jajecznicy, resztę rozdaję rodzinie i znajomym. Być może bliskie sąsiedztwo Stawów Stefańskiego i rosnących tu dębów sprawia, że nawet kiedy nie padają deszcze, mam udane grzybobranie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?