Prezes RKS: - Adam Kszczot zasłużył na nagrodę

Podczas konferencji prasowej w RKS, macierzystym klubie Adama Kszczota, złoty medalista mistrzostw Europy w Zurychu w biegu na 800 m, odebrał nagrodę za swój sukces. Od władz miasta wyśmienity zawodnik otrzymał czek na 15 tysięcy złotych.
Wymowny był natomiast komentarz do tego wydarzenia prezesa klubu Lecha Krakowiaka, który powiedział m. in.: – Adam Kszczot w pełni na tę nagrodę zasłużył. Nie tylko za uzyskany tytuł najlepszego 800-metrowca starego kontynentu, ale przede wszystkim za ogromny wkład pracy w przygotowaniach do samego startu w tej najważniejszej w tym roku imprezie lekkoatletycznej w Europie. Uważam jednak, że nagrodę w podobnej wysokości powinien otrzymać klub, który wychował medalistę, aby miał za co szkolić jego najzdolniejszych następców.
Krakowiak, o czym nie każdy sympatyk sportu wie, jest nie tylko prezesem RKS. ale również wybitnym trenerem lekkoatletycznym w skoku wzwyż. To on wychował i doprowadził Sylwestra Bednarka do brązowego medalu mistrzostw świata 2009 r w Berlinie, a teraz stara się odbudować jego mistrzowską formę, nie zapominając równocześnie o szkoleniu szerokiego zaplecza lekkoatletycznego w powierzonej jego pieczy klubie.
Podobny pogląd na niedocenianie przez państwo królowej sportu ma również Adam Kszczot, o czym mówił ostatnio na spotkaniu z premierem, a i dał temu wyraz na wczorajszej konferencji prasowej. Bo polska lekkoatletyka, mimo wielu wspaniałych osiągnięć, jest nadal, przez wszystkie szczeble władzy państwowej, traktowana po macoszemu. Nie dotyczy to wąskiego grona najwybitniejszych lekkoatletów, którzy mają, jak to się popularnie określa, zapewniony wikt i opierunek. Chodzi możliwości prawidłowego szkolenia dzieci i młodzieży, a także o materialną opiekę nad najzdolniejszymi jednostkami młodego pokolenia, które z reguły wcześnie porzuca sport, bo nie może wiązać z nią perspektyw życiowych. Rządzący zapowiadają, jeżeli chodzi o podstawowy rozwój lekkoatletyki, zdecydowane zmiany na lepsze. Czy dotrzymają słowa?