Żużel. Miał być hit będzie...kit

Niestety, takiej roli niedzielna konfrontacja nie spełni. A to dlatego, że rodzina Skrzydlewskich, sponsorująca drużynę Orła, postanowiła ograniczyć wydatki na sport. Głównym powodem, jak wynika z wypowiedzi prezesa Orła Witolda Skrzydlewskiego, były decyzja komisji rozdzielającej środki finansowe na sport wyczynowy w Łodzi.
Roczny koszt utrzymania drużyn Orła w I lidze, jak wyliczył prezes, kształtuje się w granicach 2 milionów 400 tysięcy zł. Tymczasem komisja nie zwiększyła dotacji na Orła nawet o symboliczną złotówkę w porównaniu do ubiegłego roku.
Swoistym protestem na tę decyzję komisji jest wycofanie z łódzkiej drużyny kilku czołowych zawodników, w tym Jasona Doyle’a, Madsa Korneliussena i Antonio Lindbaecka.
Przypomnijmy, że w pierwszej rundzie mistrzostw I ligi Orzeł pokonał GKM na torze przy ul. 6 Sierpnia 58:32.
Zespół z Grudziądza przegrał ostatnio, niespodziewanie, ale zasłużenie z Polonią Bydgoszcz na jej torze. Z kolei podopieczni trenera Lecha Kędziory są na wznoszącej fali i walcząc w optymalnym zestawieniu mieliby szanse na zwycięstwo. A taki scenariusz wzmocniłby pozycję łodzian w pierwszej czwórce drużyn I ligi, walczącej w play-off o awans do żulowej ekstraklasy. Nic takiego się nie stanie