Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew. Jest przełamanie, a co będzie dalej?

pas
Być może zwycięski pojedynek Widzewa w Gdyni stanie się jednym z najważniejszych w historii ligowych występów klubu. Łodzianie po 33 meczach przełamali wielką wyjazdową niemoc i wygrali 2:1.

Trzeba zrobić wszystko, żeby ten wynik nie stał się jednorazowym wyskokiem, incydentem, tylko trwałą wartością, która zapoczątkuje lepszą grę zespołu, także na własnym boisku. Takiego kapitału – przypływu energii, optymizmu, większej wiary w swoje możliwości – nie wolno zaprzepaścić.
Nową jakość w grze zespołu powinien potwierdzić niedzielny mecz z wiceliderem rozgrywek – Stomilem Olsztyn (godz. 12.30, al. Piłsudskiego, transmisja Orange Sport).
Nie będzie to łatwe, ale w I lidze wszystko zdarzyć się może. Punkty traci wielki faworyt rozgrywek, superbogacz Zagłębie Lubin. Łodzianie zatem nie stoją na przegranej pozycji. Muszą tylko pokazać lepszą grę niż w ostatnim pojedynku na własnym boisku z GKS Tychy.
Kluczem do sukcesu będzie postawa drugiej linii, której zawodnicy potrafią przytrzymać piłkę w środku pola, w zarodku gasić ofensywne inicjatywy rywali, samemu konstruować składne akcje. Łatwo się mówi, zdecydowanie trudniej robi. Zespołowi brakowało lidera. Ma się nim stać doświadczony 34-letni Dimitrije Injac. Dmuchamy na zimne. Wiosną takimi liderami mieli być Marcin Kikut, Marek Wasiluk, a zwłaszcza Mateusz Cetnarski. I co? Pokazali sportową... mizerię. Miejmy nadzieję, że historia się nie powtórzy.
Injacowi nie brakuje doświadczenia i boiskowej charyzmy. Jego słabym punktem są jednak... zaległości treningowe. Sam przyznaje, że nie jest w najwyższej formie. Na to potrzeba jeszcze czasu. Widzew go jednak nie ma, potrzebuje zawodnika, który poprowadzi drużynę do zwycięstwa.
Czy trener Włodzimierz Tylak zaryzykuje i postawi na byłego zawodnika Lecha Poznań? Może nie mieć wyjścia, bo ze składu na tydzień z powodu kontuzji wypada grający coraz lepiej w drugiej linii Mariusz Rybicki. Testy medyczne przeszedł 22-letni lewy pomocnik z Korony Kielce, Mateusz Janiec. Jest wielce prawdopodobne, że zostanie wypożyczony.
– Mamy dynamiczny okres transferowy – mówi rzecznik prasowy Michał Kulesza. – Sporo może się zatem jeszcze wydarzyć.
Dodajmy, że aktywność klubu w szukaniu nowych graczy może gwałtownie wzrosnąć, gdy wpłyną pieniądze za transfer definitywny Eduardsa Visniakovsa i ewentualnie Patryka Wolańskiego.

Stomilowi marzyło się bezpieczne miejsce w środku tabeli, a tymczasem stał się rewelacją początku rozgrywek. Olsztynianie są wiceldierami tabeli, wygrali trzy mecze,
dwa zremisowali. Trener Mirosław Jabłoński uważa, że o sukcesach zespołu decyduje skuteczna gra w defensywie, w czym bardzo pomógł powrót do drużyny Witalija Berezowskiego. Szkoleniowiec wręcz mówi, że 30-letni wysoki (187 cm wzrostu) Ukrainiec jest brakującym ogniwem zespołu.
W ostatnim wygranym wyjazdowym meczu z Pogonią Siedlce (2:1) pokazał się pomocnik Piotr Darmochwał, który najpierw technicznie przerzucił piłkę nad rywalem, a potem mocnym uderzeniem z powietrza pokonał bramkarza rywali.

Niedzielny mecz Widzewa ze Stomilem (godz. 12.30) poprowadzi arbiter z Żywca – Tomasz Wajda. Oby nie był reżyserem, a jedynie sprawiedliwym rozjemcą tego pojedynku. W minionym sezonie sędziował dwa mecze łodzian: z Lechem 0:1 i Jagiellonią 1:1. Widzewiakom pokazał trzy żółte kartki i jedną czerwoną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany