Radni w Poznaniu walczą ze zmianą studium. Do decyzji jeszcze daleko

Zanim jednak do tego doszło długo trwała dyskusja czy nowe studium jest w ogóle potrzebne oraz jak dokument zmieni się Poznań.

Radni opozycji reprezentujący zarówno PiS jak i SLD przekonywali zebranych, że zmiany w studium nie służą interesowi społecznemu, ale deweloperom.

Czytaj: Mniej galerii i więcej zieleni w Poznaniu? Zobaczymy, jak zagłosują radni

Tomasz Lewandowski prezentował na dużym ekranie sali sesyjnej swój spot wyborczy sprzed czterech lat, w którym mówił o tym jak Ryszard Grobelny sprzyja deweloperom.

- Wówczas przekonywałem, że prezydent Grobelny jest w bliskich relacjach z niektórymi deweloperami. Prezydent wytyczył mi o to proces, ale go przegrał. Gdy widzę obecne studium mogę śmiało powtórzyć tamte słowa. Prezydent niczego się nie nauczył - twierdzi Lewandowski. - Nie chciał chronić lasku Piątkowskiego, terenu stadionu Szyca, parku Kasprowicza. Dopiero głos społeczny i stanowisko radnych zadecydowały o wyłączenia tego terenu z zabudowy - przypominał.

Adam Pawlik z PiS dyskusję o studium wielokrotnie nazywał farsą i zabawą. Odnosił się głównie do proponowanej przez prezydenta zabudowy tzw. butów parku Rataje. - Zabudowa w tym miejscu została nazwana "bramą parku". Czy ktoś widział kiedykolwiek taką bramę do parku? - kpił radny.

Ich głos poparli społecznicy: Lechosław Lerczak oraz Tomasz Matysiak ze środowiska poznańskich anarchistów. - J27 do 007 - tak brzmiała dyskusja o studium na komisjach. Dla osób postronnych była ona zupełnie niezrozumiała. Poza tym było za mało czasu na dyskusję - przekonywał Lerczak.

Wtórował mu Tomasz Matysiak. - Dyskusja powinna uwzględniać mieszkańców. Nie każdy musi być specjalistą od planowania. Ja jestem elektrykiem z wykształcenia i też miałem problem - mówił dawny wokalista zespołu "Apatia".

Podsumowaniem jego wystąpienia było przekazanie złotej siekiery na czerwonej poduszce złożonej na ręce Grzegorza Ganowicza.

- Radni zasługują na miano drwali miasta Poznania. Ciosają miejską zieleń - twierdził przedstawiciel anarchistów.

- Czasu było wystarczająco dużo, bo aż trzy miesiące. Kto chciał miał dość dużo czasu żeby zapoznać się nad uwagami złożonymi przez mieszkańców. Harmonogram prac komisji był znany od początku, nie rozumiem więc obecnego zdziwienia - odpowiadał Ryszard Grobelny.

Radni przegłosowali także za możliwością wprowadzenia nowych tras tramwajowych: na ul. Bułgarskiej i Ptasiej. Byli za wprowadzeniem tzw. zieleni izolacyjnej wokół planowanej biogazowi na granicy z Suchym Lasem oraz wyłączenie z zabudowy ostatniej działki, która pozwala na dostęp do wody nad jeziorem kierskim.

Długa droga do głosowania
Na sesji długo trwała dyskusja dotycząca zasadności wprowadzania zmian w studium.

Zanim doszło do głosowania (dopiero po godz. 18) od rana radni przepytywali prezydenta i jego służby o powody aktualizacji studium oraz sposób pracy nad dokumentem. Wśród radnych opozycji obie sprawy budziły wiele zastrzeżeń. W wystąpieniach klubowych PiS i SLD podkreślały też, że odrzucą studium w proponowanym przez prezydenta kształcie. Już w trakcie głosowania nad konkretnymi uwagami najwięcej dyskusji wywoływała m. in możliwość zabudowy prywatnych działek przy ul. Koszalińskiej oraz Piołunowej.

Wiadomo też, że zarówno radni PO jak i klubu prezydenckiego nie poparli uwagi dotyczącej ochrony zachodniego klina zieleni w tym Sołacza.