Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrak zamiast pieniędzy z AC. Za rozbite auto dostała z ubezpieczenia pół ceny

(kz)
Na ul. Pomorskiej w volkswagena golfa Teresy Mermer uderzył pirat drogowy, który wjechał na skrzyżowanie z ul. Wschodnią na czerwonym świetle. Z PZU, gdzie miała wykupioną polisę AC, dostała połowę wartości auta i została z wrakiem, który na wrak wcale nie wygląda.

– Gdy otrzymałam pismo, że rzeczoznawcy PZU stwierdzili szkodę całkowitą, bo koszty naprawy przekraczają 70 procent wartości auta i są nieopłacalne, myślałam, iż od razu wypłacą mi całą kwotę ubezpieczenia, a samochód miał AC na 20 tysięcy złotych. Zawiodłam się, bo ubezpieczyciel wycenił go na dzień wypadku na 18.800 zł, a wartość samochodu po rozbiciu ustalił na 9350 zł. Wypłacono mi różnicę, czyli zaledwie 9450 zł i zostałam z wrakiem na płatnym parkingu – opowiada pani Teresa.
Jak wyjaśniono właścicielce w PZU, wartość wraku została ustalona w ten sposób, że wystawiono go na aukcji na platformie internetowej zajmującej się handlem uszkodzonymi pojazdami.

Ubezpieczyciel zaproponował, że może skontaktować panią Teresę z firmą, która wylicytowała najwyższą cenę i w ten sposób uzyska ona odszkodowanie do pełnej kwoty.

– Użytkownikami aukcji są wyłącznie wiarygodne podmioty współpracujące na podstawie stałej umowy z administratorem platformy internetowej – zapewniała w piśmie do klientki Ewa Matysiak z PZU.

Pani Teresa zgodziła się na takie rozwiązanie, a w połowie sierpnia dowiedziała się, że kontrahent został wybrany. Podano jej numer telefonu do nabywcy, firmy z Gliwic handlującej samochodami.

"Bezwypadkowy" wrak za 175 tys zł!!!

– Wielokrotnie dzwoniłam, prosząc o sfinalizowanie zakupu, ale ciągle były jakieś przeszkody. Dopiero w miniony wtorek samochód został zabrany, a pieniądze wypłacone.

Teresa Mermer nie może jednak zrozumieć, dlaczego PZU nie mogło samochodu zabrać i wypłacić całego ubezpieczenia.

Jak się okazuje, ubezpieczyciel działał zgodnie z umową i obowiązującym prawem. W ogólnych warunkach ubezpieczenia komunikacyjnego wyraźnie bowiem zastrzega, że gdy koszty naprawy przekraczają 70 procent wartości auta, wówczas stwierdzana jest szkoda całkowita, a ubezpieczony dostaje tylko różnicę między wartością pojazdu a wyceną wraka. Ubezpieczyciel nie ma obowiązku go przejmować.

Mateusz Kościelniak, specjalista w Biurze Rzecznika Ubezpieczonych, radzi w takich przypadkach zapoznanie się z treścią ogólnych warunków ubezpieczenia.

„Pozwoli to uniknąć ewentualnych nieprawidłowości, zaskakujących sytuacji i rozczarowań występujących w likwidacji szkody” – pisze. Wyjaśnia też, że ubezpieczony nie ma obowiązku korzystania z pośrednictwa ubezpieczyciela przy sprzedaży auta. Może zakwestionować wycenę samochodu, koszty naprawy, a z aukcji nie musi korzystać.
Panią Teresę niepokoi jednak, że auto, którego rzetelna naprawa jest według PZU nieopłacalna, kupiła firma, która samochód jednak naprawi i sprzeda...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany