Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto wygra ze Zdanowską? Kopcińska, Godson, Trela, Misztal i inni

Mirosław Malinowski
Kto wygra z panią prezydent Hanną Zdanowską?
Kto wygra z panią prezydent Hanną Zdanowską?
Za dwa miesiące łodzianie wybiorą prezydenta miasta na kolejne cztery lata. Obecnie ów urząd pełni Hanna Zdanowska – przewodnicząca Platformy Obywatelskiej w Łodzi. W reelekcji zamierza jej przeszkodzić już siedmioro kandydatów. I każdy z nich ma na to szanse. Co prawda kandydaci w wyborach na prezydenta Łodzi mogą się zgłaszać jeszcze do 17 października, ale ci, którzy będą się liczyć, już ogłosili swój start.

Zmienne sondaże
Ostatni upubliczniony sondaż wyborczy (przeprowadzony w dniach 18 – 19 sierpnia przez TNS Polska dla Platformy Obywatelskiej) daje urzędującej prezydent Hannie Zdanowskiej aż 46 proc. głosów w I turze. Jej główna konkurentka – Joanna Kopcińska (z poparciem PiS) – może liczyć na 25 proc. głosów, a trzeci wynik – 12 proc. ma poseł John Godson (niezależny). Na czwartym miejscu był Tomasz Trela z SLD – 9 proc. głosów. Wydawać by się mogło, że wynik wyborczy jest rozstrzygnięty. Ale to nieprawda. Bo w sondażu przeprowadzonym dwa miesiące wcześniej (Homo Homini na zlecenie radia RMF FM) Zdanowska także prowadziła, ale z wynikiem znacznie gorszym – 33,4 proc. głosów, Kopcińska, miała – 24 proc. głosów, Trela – o ponad połowę mniej – 5,3 proc., zaś Godson – zaledwie 3,2 proc. Porównanie tych dwóch sondaży oznacza, że łódzki wyborca jest bardzo zmienny i trudno przewidzieć jego ostateczne decyzje.

Humory drugiej tury

W poprzednich wyborach na prezydenta Łodzi wystartowało 11 kandydatów, 8 lat temu było ich 13, a w 2002 r. 9. Za każdym razem, aby wyłonić osobę, która będzie sprawować najwyższy urząd w mieście, potrzebna była druga tura wyborów. A ona obalała wyborcze mity, że urzędujący prezydent, gdy ubiega się o reelekcję, to wygrywa – co prawda w 2006 r. prezydent Jerzy Kropiwnicki (z poparciem PiS) wygrał z Krzysztofem Kwiatkowskim (PO), ale w 2010 r. urzędujący wiceprezydent miasta Dariusz Joński (SLD) przegrał z kandydatką PO Hanną Zdanowską. Tak samo było w 2002 r., gdy prezydent z SLD Krzysztof Jagiełło w II turze przegrał z Jerzym Kropiwnickim.

Prezydentka 12 proc. łodzian
Na wybory w Łodzi chodzi coraz mniej osób, a prezydent miasta jest wybierany coraz mniejszą liczbą głosów. W 2006 r. Jerzy Kropiwnicki zdobył 104 tys. głosów (a jeszcze więcej, bo 127 tys. osób, było za jego odwołaniem w referendum cztery lata później). Hannie Zdanowskiej wystarczyło zaledwie 79 tys. głosów.
W pułapce lidera sondaży
Teoretycznie urzędująca prezydent Hanna Zdanowska (rządzi Łodzią od 2010 r., z wykształcenia jest inżynierem budownictwa, ma 55 lat), patrząc tylko na sondaże zamówione przez PO, mogłaby spać spokojnie. Ale za dwa miesiące łodzianie mogą już zapomnieć o wyremontowanej Piotrkowskiej i otwarciu trasy Górna. Stojącym w korkach przy rozkopanej trasie W-Z i marznącym na przystankach w oczekiwaniu na autobus komunikacji zastępczej opozycja będzie przypominać o fiasku budowy Bramy Miasta, opóźnieniach na dworcu Łódź Fabryczna, straszyć koniecznością zwrotu unijnych dotacji. A szyld PO i znajomość z Donaldem Tuskiem może jej bardziej zaszkodzić, niż pomóc – premier został głośno wygwizdany przez kibiców w ostatnią środę w Atlas Arenie, gdy pojawił się na meczu siatkarzy. A z kim może przegrać? Oto najpoważniejsi jej kontrkandydaci.

Najgroźniejszą konkurentką Zdanowskiej jest radna Joanna Kopcińska. 47-letnia lekarz epidemiolog jeszcze rok temu była członkiem Platformy Obywatelskiej – została z niej wyrzucona za łamanie dyscypliny głosowania na sesjach. W wyborach ma wystartować jako kandydatka bezpartyjna ze wsparciem PiS. O tym, że to właśnie Kopcińską PiS wystawi w wyborach prezydenckich w Łodzi, powiedział sam prezes Jarosław Kaczyński w ogródku za domem kandydatki na Złotnie. Kandydując może liczyć na silne wsparcie z Warszawy – Łódź jest jednym z niewielu miast, gdzie kandydat PiS ma szansę pokonać kandydata PO. Mogą ją też poprzeć rozczarowani wyborcy PO – ze względu na jej przeszłość w tej partii.

Bardzo poważnym kandydatem jest poseł John Godson (44 l.). Jego nie wspiera co prawda żadna partia (rok temu odszedł z PO, przed kilkoma miesiącami został też usunięty z Polski Razem), ale to właściwie może być atutem – w sondażu, który poseł przeprowadził, okazało się, że łodzianie wolą kandydata bezpartyjnego. Godson dał się poznać już kilka lat temu jako niezwykle pracowity radny, chętnie rozmawiający z mieszkańcami. W wyborach do Sejmu w 2011 r. startując z 5. miejsca „zrobił” drugi wynik na liście PO – 29,8 tys. głosów (mniej mieli m.in. Cezary Grabarczyk, Iwona Śledzińska-Katarasińska i była siatkarka Małgorzata Niemczyk). Do niego na „afrykański obiad” do Łodzi przyjechał przed EURO 2012 premier Donald Tusk. Broniąc własnych przekonań – zbyt konserwatywnych jak na liberalną PO (był pastorem Kościoła Bożego w Chrystusie) – współtworzył Polskę Razem Jarosława Gowina.

W tzw. czerwonej Łodzi silną pozycję ma też kandydat SLD Tomasz Trela. Rozpoczął swoją kampanię jako pierwszy – już w lutym. Doprowadził do pozbawienia Joanny Kopcińskiej funkcji przewodniczącej Rady Miejskiej – gdy okazało się, że będzie jego konkurentką w wyborach na prezydenta Łodzi. Jego twarz najczęściej gości na billboardach i plakatach na ulicach miasta. Jest młody (35 lat, absolwent Wydziału Organizacji i Zarządzania Politechniki Łódzkiej) i energiczny – to jeden z najaktywniejszych radnych miejskich, celnie punktujący nieudolności urzędników magistratu.

Pozostali kandydaci, którzy do tej pory ogłosili swój start w wyborach na prezydenta miasta, to: Agnieszka Wojciechowska van Heukelom (Kongres Nowej Prawicy), architekt Piotr Biliński (komitet „Łodzianie bez partii”), Wojciech Łaszkiewicz (PSL) i milioner Piotr Misztal. Największe szanse ma ostatni z wymienionych. Może być prawdziwym czarnym koniem tych wyborów. Stoją za nim ogromne pieniądze. Misztal (48 lat, przedsiębiorca branży budowlanej) to jeden z najbogatszych Polaków. Stać go na prawdziwie amerykańską kampanię wyborczą – może w jedną noc obkleić swoimi plakatami całe miasto – tak zrobił w 2005 r. w Nowosolnej, gdy zdobył mandat poselski startując z list Samoobrony. Miał problemy z prawem – był podejrzewany o oszustwa podatkowe (dobrowolnie poddał się karze) i skarbowe (sprawa została umorzona).
Już raz ubiegał się o fotel prezydenta miasta i w 2006 r. uzyskał znakomity, czwarty wynik (a startowało 13 kandydatów). Startuje z komitetu Bezpartyjny Blok Piotra Misztala i wystawi także własnych kandydatów na radnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany