Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmiany sposobem na sukces ŁKS

(bap)
Jutro piłkarze ŁKS w 9. kolejce III ligi zmierzą się w Sieradzu z Wartą.
Jutro piłkarze ŁKS w 9. kolejce III ligi zmierzą się w Sieradzu z Wartą. Łukasz Kasprzak
W jutrzejszym meczu ŁKS w Sieradzu z Wartą (godz. 16) drużynę z Łodzi po raz pierwszy w ligowym spotkaniu poprowadzi trener Andrzej Kretek. Nowy szkoleniowiec szykuje kilka zmian w składzie i ustawieniu piłkarzy.

Kretek z piłkarzami beniaminka III ligi pracuje od zeszłego poniedziałku. 51-letni szkoleniowiec, który po siedmiu meczach ŁKS w tym sezonie zastąpił Wojciecha Robaszka, zdążył zaliczyć już debiut na trenerskiej ławce drużyny z al. Unii Dla nowego trenera pucharowe spotkanie z Włókniarzem Konstantynów było raczej przeglądem kadry niż wprowadzeniem nowych rozwiązań taktycznych. Nad tym pracowano w ostatnich dniach.

– Tydzień to dla trenera bardzo mało czasu. A jak pokazał mecz z Włókniarzem, naprawdę mamy nad czym pracować, bo o ile nie mogę mieć pretensji do zaangażowania zawodników, o tyle takie błędy nie mogą nam się przytrafiać w lidze. Trzeba je szybko wyeliminować – podkreśla Kretek. Dodaje też, że ma pomysł na jak najlepsze wykorzystanie potencjału tej drużyny. – Jakoś to poukładamy, żeby dało się naszą grę oglądać i była ona skuteczna – zdradza.

Na razie szkoleniowiec nie chce jednak mówić o personaliach, choć szykuje kilka zmian. Wygląda na to, że na środek obrony wróci Szymon Salski, a jego miejsce na prawej stronie zajmie Adrian Filipiak. Na drugiego, obok Aleksandra Ślęzaka, defensywnego pomocnika może zaś zostać przesunięty Marcin Zimoń. W ten sposób wzmocniony zostanie środek pola. Taki wariant Kretek testował już w Konstantynowie. Do tego na lewej pomocy ustawiony ma być Przemysław Różycki, który tam czuje się lepiej niż w środku. – Szukamy nowych rozwiązań na chwilę, a może i na stałe – tłumaczy trener.

Zmian w składzie i ustawieniu byłoby zapewne więcej, gdyby nie urazy. Szkoleniowiec wciąż nie może bowiem liczyć na Tomasza Kowalskiego i Artura Golańskiego, a Adrian Kasztelan, Kamil Cupriak i Adam Patora dopiero wracają do treningów i jutro raczej nie pomogą drużynie. – Szkoda, bo to sami ofensywni i kreatywni piłkarze, a ja właśnie taki styl gry preferuję w swoich drużynach. Ale nie ma co załamywać rąk. Szansę dostaną inni – zaznacza Kretek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany