Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianka walczy o tytuł Top Chef. Antropolog w kuchni

Agnieszka Macińska
Paweł Łacheta
Marta Edmunds ma dopiero 25 lat, a już rządzi kuchnią w modnej łódzkiej restauracji Lokal i walczy o tytuł Top Chef w programie Polsatu dla profesjonalnych szefów kuchni.

Miała zostać naukowcem
Marta Edmunds jest antropolożką, absolwentką Uniwersytetu Cambridge. Jednak zamiast zajmować się karierą naukową, zakochała się w gotowaniu.
– W czasach liceum zauważyłam, że pichcenie sprawia mi przyjemność. Podczas studiów, gdy samotnie mieszkałam w Anglii, w akademiku, ta pasja rozwinęła się na dobre – tłumaczy. – Na Wyspach jest prawdziwy tygiel kulturowy, mogłam więc przebierać w produktach z całego świata, inspirować się kuchnią indyjską, chińską, europejską.
Na początku młoda kucharka odtwarzała przepisy, z czasem zaczęła tworzyć własne dania. Wtedy założyła blog kulinarny, na którym połączyła pasję gotowania z pasją fotografowania. Po skończeniu studiów znalazła pracę w jednej z londyńskich restauracji, gdzie poznawała tajniki kuchni brytyjskiej, potem serwowała francuskie specjały.
– Zdobywałam doświadczenie, stworzyłam portfolio i po półtora roku wróciłam do Polski – mówi. – Znalazłam pracę w jednej z łódzkich restauracji i wtedy los sprawił, że w internecie, na portalu społecznościowym, poznałam Marka Edmundsa, Australijczyka, który również jest kucharzem. Zakochałam się, wyjechałam do Australii, a potem zostałam jego żoną – uśmiecha się mistrzyni. – Gdy przyjechaliśmy do Łodzi na Boże Narodzenie, Mark stwierdził, że Polska bardzo mu się podoba, więc zostaliśmy. Od marca pracujemy w Lokalu, ja jestem szefem kuchni, a on moim podwładnym.
W tym roku restauracja, w której menu od A do Z stworzyła Marta (kuchnia polska w nowoczesnym wydaniu), wygrała Festiwal Dobrego Smaku (w kategorii jury) oraz zajęła drugie miejsce w kategorii publiczności. Łodzianka została także ambasadorką akcji „Łódzkie ma pomysł na zdrowie”, gdzie wraz z lekkoatletą Arturem Partyką i łyżwiarzem Zbigniewem Bródką promuje w całym województwie zdrowy styl życia oraz jedzenia.

Trening kreatywności
Ktoś mógłby spytać, po co młodej, a już docenianej i zapracowanej szefowej kuchni (tygodniowo spędza na gotowaniu nawet 90 godzin!) udział w telewizyjnym show?
– Chciałam się sprawdzić i nauczyć czegoś nowego – tłumaczy. – Poziom obecnej edycji jest bardzo wysoki, każdy z nas może wygrać.
W „Top Chef” Marcie najbardziej podoba się moment, gdy uczestnicy dostają skrzynię, a w niej kilka produktów, z których na poczekaniu muszą przygotować coś, co zachwyci jury.
– To niesamowity trening kreatywności, uwielbiam taką adrenalinę – zapewnia.
W pierwszym odcinku show widzów zaskoczyła wiadomość, ze Marta, zawodowy kucharz, który pracuje nożem, ma problem z krzepliwością krwi. Gdy przypadkiem zacięła się obieraczką do warzyw, wyglądało to przerażająco.
– Moja krew była na stole, w zlewie, nawet na fartuchach innych uczestników – mówi łodzianka. – Udało się krwotok zatamować i mogłam dokończyć gotowanie jedną ręką.
Marzeniem Marty jest prowadzenie własnej restauracji z mężem. Póki co oboje zbierają doświadczenia i fundusze. Może uda się im zrealizować to pragnienie nieco wcześniej, wszak główną nagrodą w „Top Chef” jest 100 tys. zł.

Specjalnie dla Czytelników „Expressu Ilustrowanego” Marta Edmunds zdradza swój przepis na sernik z dynią.
Składniki na tortownicę o średnicy 20 cm
Spód:
150 g ciastek digestive
100 g mielonych orzechów (laskowych i włoskich)
80 g roztopionego masła
1/2 łyżeczki cynamonu
Masa serowa:
500 g mielonego twarogu
140 g brązowego cukru*
2 jajka
1 łyżka mąki pszennej
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
1/2 łyżeczki cynamonu
szczypta świeżo startej gałki muszkatołowej
1 szklanka puree z pieczonej dyni (250 – 260 g)**
125 ml śmietanki kremówki
Kruszonka z brązowego cukru:
100 g mąki pszennej
50 g masła
50 g brązowego cukru
1/2 łyżeczki cynamonu
*sernik jest umiarkowanie słodki. Jeśli lubicie słodsze wypieki, dodajcie więcej cukru (np. o 30 – 40 g)
**przygotowanie puree: z dyni wydrążyć miąższ i pokroić ją na nieduże, kilkucentymetrowe kawałki. Ułożyć dynię na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i lekko skropić oliwą. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 st. C. Piec przez 30 – 40 minut lub do momentu, w którym dynia jest miękka. Zmiksować w blenderze na gładkie puree.
Przygotowanie spodu: ciasteczka, orzechy i cynamon umieścić w blenderze. Zmiksować na piasek. Dodać roztopione masło i ponownie zmiksować, aż składniki się połączą.Tortownicę wyłożyć papierem do pieczenia. Dno wylepić masą ciasteczkowo-owocową, także brzegi do wysokości 1,5 – 2 cm. Wstawić do lodówki na czas przygotowania reszty ciasta.
Przygotowanie masy serowej: w dużej misce umieścić ser, cukier, jajka, mąkę pszenną, mąkę ziemniaczaną i przyprawy. Krótko zmiksować, jedynie do połączenia się składników. Następnie dodać puree z dyni i ponownie krótko zmiksować. Za pomocą łyżki albo na najmniejszych obrotach miksera wmieszać śmietankę kremówkę. Masę wylać na schłodzony spód. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 st. C. Piec przez 20 minut, a w międzyczasie przygotować kruszonkę: wszystkie składniki kruszonki szybko zagnieść. Kiedy upłynie 20 minut, szybko wyjąć sernik z piekarnika i posypać go kruszonką. Następnie wstawić sernik z powrotem do piekarnika i piec kolejne 35 minut. Brzegi sernika powinny byś ścięte, ale środek może pozostać lekko galaretkowaty. Wyjąć z piekarnika i ostudzić do temperatury pokojowej. Następnie schłodzić w lodówce przez całą noc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany