Trener Andrzej Kretek chce przyjrzeć się piłkarzom, którzy rzadziej pokazywali się na boisku w lidze. Do nich należy napastnik Adam Patora. Zawodnik miał apetyt na granie od pierwszej minuty, zdobywanie bramek. Z reguły jednak wchodził na boisko z ławki rezerwowych, strzelił tylko jednego gola. Teraz ma okazję pokazać, że można na niego liczyć w rundzie wiosennej.
– Nie zbuduję składu na ten mecz z samych zmienników – mówi szkoleniowiec – Zagrają też ci, którzy stanowili trzon drużyny. Stworzę taką jedenastkę, żeby wszyscy mogli pograć, a jednocześnie trzymała się ona taktycznych ustaleń i nie było chaosu na boisku.
Andrzej Kretek czeka na decyzję szefów klubu w sprawie swojej przyszłości, ale nie zasypia gruszek w popiele, tylko cały czas intensywnie pracuje. Na swojej liście transferowej ma już nazwiska zawodników, których widziałby w łódzkim zespole.
O młodzieżowców na rundę wiosenną się nie martwi. Graczy rocznika 1994 jest pod dostatkiem. Oni sprawdzają się (raz lepiej, raz gorzej) w ligowej batalii.
Ale trener wybiega już myślami w przyszłość. Co będzie w nowym sezonie, gdy na boisku trzeba będzie wystawić dwóch młodych piłkarzy rocznika 1995.
T
o bezcenny kapitał. Wszyscy ruszają na poszukiwania, Kretek też. Na razie trudno sprawdzać nawet własnych wychowanków, bo ciągle walczą w lidze juniorów, ale przyjdzie czas, że trzeba będzie najzdolniejszych powoli wdrożyć do kanonów dorosłej piłki.
W sparingu nie wystąpią raczej nowi piłkarze. Musieliby zyskać zgodę swoich dotychczasowych pracodawców. Pojawią się w styczniu, gdy będą już wolnymi graczami, mogącymi zmieniać klubowe barwy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
