Widzew gra w Ząbkach. To ostatni mecz w tym roku

To dziewiętnasta kolejka tego sezonu, a więc druga wiosenna. Widzew musi robić wszystko, by zakończyć pierwszą część rozgrywek pozytywnym akcentem. To ważne nie tylko z racji atmosfery, która panować będzie w klubie podczas zimowej przerwy. Korzystny wynik powinien być istotnym bodźcem, pozytywnym stymulatorem przy próbie ratowania pierwszoligowego statusu klubu.

Pewnie fani Widzewa cieszą się, że to już ostatni w tym roku mecz ich ukochanej drużyny. Nie ma się jednak co dziwić, że nie mają żadnego sentymentu do ostatnich dwunastu miesięcy. Trzeba przyznać, że 2014 rok to był czas klęsk, nieustanne pasmo niepowodzeń zespołu i wynikających z tych faktów upokorzeń kibiców.

Po spadku z ekstraklasy drużyna nie podniosła się z kolan, nie odzyskała błysku, a jej gra nie napawała optymizmem, toteż kibice strasznie cierpieli, śledząc poczynania drużyny z al. Piłsudskiego.
Niedzielne spotkanie zamyka także pewien etap w historii drużyny. W minioną sobotę Rafał Pawlak zapowiedział, że właśnie w Ząbkach po raz ostatni zasiądzie na trenerskiej ławce.

Niewiadomą pozostaje jedynie to, czy wyjściowa jedenastka będzie jego autorskim pomysłem, czy też wizją składu przedstawioną przez przyszłego szkoleniowca widzewiaków.

Wprawdzie Wojciech Stawowy obejmie stanowisko 1 grudnia, ale będzie oglądał popisy łodzian z trybun. Inna sprawa, że widział już w akcji zespół w poprzedniej kolejce mistrzowskiej. To wówczas Pawlak dowiedział się, że jego czas w Widzewie dobiegł końca.
Pewnie także piłkarze Widzewa zdają sobie sprawę, że to ich ostatnia szansa, by przekonać do swoich umiejętności nowego opiekuna drużyny. Wkrótce rozpocznie się proces formowania nowej kadry, a ten mecz może mieć decydujące znaczenie dla trenerskich decyzji.