Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hobbit po raz trzeci. Czy Jackson wróci jeszcze do Tolkiena?

(rs)
Popis fantazji, jakim okazała się ekranizacja „Władcy pierścieni”, kontynuowany w trylogii o Hobbicie, ma swoje apogeum we wchodzącym na ekrany w Boże Narodzenie filmie „Hobbit: Bitwa pięciu armii”. To prawie 2 i pół godziny niekończącej się walki stworów różnej maści.

Do akcji wkroczyła technika najwyższej próby i niewyczerpana wyobraźnia Petera Jacksona.
Kiedy J.R.R. Tolkien zdecydował się sprzedać prawa do sfilmowania „Władcy pierścieni”, był podobno przekonany, że jego powieść nigdy nie trafi na ekran. A już na pewno nie spodziewał się, że pisany głównie ku uciesze bliskich „Hobbit, czyli tam i z powrotem” ma szansę na sfilmowanie i to aż w trzech częściach. W obsadzie znaleźli się aktorzy grających te same role, co we „Władcy pierścieni” – m.in. Ian McKellen, Andy Serkis, Ian Holm, Hugo Weaving. Postacie, które nie występują w książce o Hobbicie, zagrali: Cate Blanchett, Christopher Lee, Elijah Wood i Orlando Bloom.

„Hobbit: Niezwykła podróż” (premiera w listopadzie 2012) miał najlepsze otwarcie w historii polskich kin. W pierwszy weekend zarobił 13 mln zł. Z pokazami przedpremierowymi, w ciągu 5 dni, było to 18,5 mln zł. „Hobbit: pustkowie Smauga” (grudzień 2013) w USA w 10 dni przyniósł zysk 276,3 mln dolarów. Oba filmy zarobiły już na świecie ponad 2 mld dolarów.
Największe profity przypadły jednak Nowej Zelandii, która stała się drugim Hollywood, wyspecjalizowanym w najnowszych technologiach filmowych. Dla niej tolkienowskie produkcje to skarb narodowy. Trudno się dziwić, że zaczęły się protesty, gdy rozeszła się wiadomość, iż „Hobbit” będzie kręcony gdzieś w Europie Wschodniej (pojawiły się nawet pogłoski, że w Polsce).

Przygoda Jacksona w Śródziemiu dobiega końca. Jeśli nawet chciałby znów sięgnąć do Tolkiena, to ma problem. Syn pisarza, decydujący o spuściźnie po ojcu, demonstrował swoją jak najgorszą opinię o filmowym „Władcy pierścieni” i teraz nie zmienił zdania. Uważa, że to wyłącznie komercyjna produkcja, w której zginęła filozofia właściwa tekstom pisarza. Wszystko więc wskazuje na to, że z „Hobbitem” trzecim opuszczamy świat fantasy Johna Ronalda Reuela Tolkiena.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany