Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja ustaliła tożsamość zamachowców po zamachu w redakcji Charlie Hebdo. Żałoba narodowa!

Wojciech Rogacin (aip)
3 tysiące policjantów szuka trzech zamachowców, którzy w środę w godzinach przedpołudniowych dokonali ataku na paryską redakcję magazynu „Charlie Hebdo”. Już oficjalnie mówi się o powtórce z 11 września. Jak podaje francuska prasa, policja ustaliła już tożsamość zamachowców - dwóch z nich to bracia, Francuzi algierskiego pochodzenia, którzy wrócili z wojny w Syrii. Trzeci to bezdomny, nieznanej narodowości. Sprawcy są w wieku 18, 32 i 34 lata. Zamachowcy porzucili samochód marki Citroen, który obecnie bada policja.

Francja: Masakra w paryskiej redakcji Charlie Hebdo. Policja szuka napastników [ZDJĘCIA+VIDEO]

Francuska prasa podaje, że ustaliła już tożsamość wszystkich trzech zamachowców. Jak podaje The Epoch Times, według gazety "Le Point" dwóch z nich to dwaj bracia: Said i Cherif K. - francuscy żołnierze algierskiego pochodzenia w wieku 32 i 34 lat. Mieli niedawno wrócić z Syrii. Według agencji Reuters, pochodzą oni z okolic Paryża. Trzeci, Hamyd M., bezdomny 18-latek najprawdopodobniej pochodzi z miasta Reims. Jego narodowość jest nieznana.

Jak podaje "the Independent" zamachowcy, uciekając, porzucili swój samochód marki Citroen na przedmieściach Paryża. Następnie ukradli inne auto, którym uciekli na północ. Citroen jest obecnie badany przez policję.

Niektórzy eksperci od terroryzmu twierdzili, że za atakiem nie stoi żadna organizacja, a tak zwane „samotne wilki”. Z kolei świadkowie zamachu twierdzili, iż jeden z napastników powiedział, że są z al-Kaidy. Całą akcję przeprowadziło najprawdopodobniej trzech napastników, uzbrojonych w karabiny kałasznikow, noszących czarne kaptury na głowie. Policja wciąż poszukuje zamachowców. Mieli oni krzyczeć “Allahu Akbar” i “Prorok został pomszczony”, a także: "zabiliśmy Charlie Hebdo - pomściliśmy Proroka Mohameta".

Jeden z bojówkarzy Państwa Islamskiego w rozmowie z agencją Reutera stwierdził, że atak był zemstą "za zniewagi wobec Islamu". - Lwy islamu pomściły naszego Proroka. Niech krzyżowcy się boją, bo powinni - powiedział Abu Mussab.

Prezydent Francji Francois Hollande zwołał na godz 8 rano w czwartek spotkanie kryzysowe z ministrami rządu Manuela Vallsa.

W zamachu w redakcji w budynku magazynu satyrycznego we Francji “Charlie Hebdo” zginęło dwanaście osób, w tym dwóch policjantów. Kolejnych jedenaście osób zostało rannych . Pięcioro z nich jest w stanie krytycznym.

Według prokuratury napastnicy weszli do budynku i zastrzelili najpierw osobę w portierni. Następnie weszli na pierwsze piętro i otworzyli ogień do dziennikarzy. Jak mówi jeden z dziennikarzy “Charlie Hebdo”, musieli wiedzieć, że w środę o 10.00 odbywa się redakcyjne kolegium. I rozpoczęli strzelaninę w momencie, gdy dziennikarze wyszli z kolegium. W innych dniach w pomieszczeniach, w których pracują dziennikarze “Charlie Hebdo” nie było zbyt wielu osób. Część pracowników redakcji uciekła na dach. Według świadków terroryści oddali około 30 strzałów. Uciekając z budynku strzelili także do policjantów, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, by interweniować.

Na opublikowanym w internecie nagraniu wideo widać, jak dwóch napastników strzela do policjanta raniąc go. Funkcjonariusz leży na chodniku, a napastnicy podbiegają do niego z karabinami w ręku. Policjant podnosi rękę w geście obrony przed kolejnymi strzałami, jednak jeden z terrorystów podbiega i z bliska strzela funkcjonariuszowi w głowę. Na innym nagraniu widać, jak kilkunastu pracowników redakcji “Charlie Hebdo” chroni się na dachu budynku i przeskakuje na kolejne dachy uciekając przed zamachowcami.

Przybyły na miejsce tragedii prezydent Francji Francois Hollande powiedział, że bandyci będą ścigani dotąd, aż zostaną schwytani i zostanie im wymierzona sprawiedliwość - “Francja jest w szoku” - mówił Hollande, cytowany przez “The Times”. - “Nie ma wątpliwości, że to atak terrorystyczny. (...) To był akt wyjątkowego barbarzyństwa, przeprowadzony przeciw gazecie - symbolowi wolności.

Na krókiej konferencji prasowej szef MSW Francji Bernard Cazeneuve zapewnił, że służby zrobią wszystko, by znaleźć sprawców ataku i wymierzyć im im sprawiedliwość.

Według francuskiej telewizji, w czasie ucieczki napastnicy zmienili samochód i potrącili co najmniej jedną osobę. Atak potępiła już organizacja Human Rights Watch, pisząc, że nic nie usprawiedliwia takiego ataku, ani tych, którzy go zorganizowali. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg nazwał zamach “barbarzyńskim aktem i odrażającym atakiem na wolność prasy”. “Zamach w Paryżu to nie tylko atak na naród francuski, ale też na wolność słowa i niezależność prasy” - powiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel Prezydent Rosji Władimir Putin okreslił atak “cyniczną zbrodnią” i złożył kondolencje rodzinom ofiar. Prezydent USA Barack Obama potępił “ makabryczną strzelaninę” i obiecał zrobić wszystko, by pomóc “w doprowadzeniu sprawców przed oblicze sprawiedliwości”.

Magazyn “Charie Hebdo” komentował swymi satyrami wydarzenia polityczne, przed kilkoma laty zamieścił satyryczne rysunki o proroku Mahomecie. Przedstawianie wizerunków Mahometa jest w Islamie zakazane, a gazeta dostawała pogróżki za publikację satyrycznych rysunków. Ostatnio na Twitterze gazeta opublikowała rysunek o przywódcy Państwa Islamskiego Abu Bakrze al-Bagdadim.

Był to największy atak terrorystyczny we Francji od roku 1945. Zwiększono ochronę policyjną francuskich redakcji. Hiszpański konglomerat medialny PRISA powiadomił, zaś że ewakuował swoją siedzibę główną z powodu otrzymania podejrzanej przesyłki. Był to jednak fałszywy alarm, a pracownicy wrócili już do budynku.

Żałoba narodowa we Francji
Prezydent Francois Hollande w orędziu do narodu po zamachu terrorystycznym na redakcję magazynu "Charlie Hebdo" ogłosił, że ustanawia najbliższy czwartek dniem żałoby narodowej. W stolicach Europy rzesze ludzi wyszły na place demonstrować solidarność z ofiarami. Mają ze sobą kartki z napisem "Je Suis Charlie" (Jestem Charlie).

Francja i cała Europa jest w szoku po bestialskim ataku najprawdopodobniej islamskich terrorystów na redakcję francuskiego magazynu "Charlie Hebdo" w Paryżu. Wciąż trwają poszukiwania trzech zamachowców, którzy zabili z zimną krwią dziesięciu dziennikarzy i dwóch policjantów oraz ranili dziesięcioro innych pracowników redakcji. Zamach potępili wszyscy przywódcy krajów demokratycznych.

Wieczorem z orędziem do narodu wystąpił Prezydent Francois Hollande zapowiedział, ze w czwartek flagi na budynkach państwowych zostaną opuszczone do połowy masztów, a w południe Francuzi uczczą ofiary zamachu minutą ciszy. Zaapelował o jedność Francuzów i dodał, że "wolność zawsze będzie silniejsza od barbarzyństwa". - "Zwyciężymy, bo wszelkie okoliczności są za nami. Takie jest nasze przeznaczenie" - mówił. Orędzie zakończył wezwaniem: "Vive la république. Vive la France." (Niech żyje Republika. Niech żyje Francja).

W Paryżu już od wczesnego popołudnia gromadziły się rzesze ludzi, by wyrażać solidarność z ofiarami. Jak podał CNN na Placu Republiki tysiące ludzi zgromadziło się i podniosło w górę ołówki w gescie solidarności z zabitymi rysownikami. Ludzie niosą ze sobą kartki z napisem "Je Suis Charlie". Podobne kartki mają demonstranci w innych miastach Europy. W Londynie tłumy ludzi zgromadziły się na placu Trafalgar Square, gdzie m.in. odśpiewały Marsyliankę, w Madrycie - pod ambasadą Francji. Jak podaje "Guardian", demonstracje odbyły się też w Brukseli i Lozannie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany