Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest „frankowiczów” w pasażu Schillera. Zadłużeni we frankach żądają pomocy

(izj)
„Banki to rosyjska ruletka w państwie (bez)prawa”, „Jest nas 700.000, a będzie więcej, bo się jednoczymy i pogrzebać nie pozwolimy”, „Tysiące pozwów to kwestia czasu” oraz „Bankowe oszustwa”... Z takimi hasłami wypisanymi na transparentach protestowały w sobotę osoby z Łodzi i okolic mające zaciągnięte kredyty we frankach szwajcarskich na zakup domów i działek. Pikietę, która odbyła się w pasażu Schillera. Zorganizował łódzki oddział Stowarzyszenia Obrony Poszkodowanych przez Banki Pro Futuris. Podobne protesty odbyły się również w sobotę w innych miastach Polski, m.in. w Krakowie i we Wrocławiu.

W łódzkiej pikiecie wzięło udział kilkadziesiąt osób. Wszyscy domagali się wsparcia ze strony rządu i sektora bankowego, po tym jak ponad dwa tygodnie temu kurs szwajcarskiej waluty poszybował do poziomu powyżej 4 zł.

- Zebraliśmy się, by nawzajem się poznać i pokazać całej Polsce, że wysoki poziom franka szwajcarskiego to nie problem jednej osoby, tylko wielu - mówi Dariusz Piechulski, członek zarządu łódzkiego oddziału Stowarzyszenia Obrony Poszkodowanych przez Banki Pro Futuris. - Za każdym takim kredytem stoi oddzielna historia. Jedni już stracili swoje domy, które, z powodu braku spłaty kredytu, zostały zlicytowane przez banki. Na domiar złego banki domagają się od takich osób często dopłat, ponieważ kwota, za którą sprzedały nieruchomość, nie wystarczyła na spłatę kredytu po obecnej wartości franka. Są też tacy, których jeszcze stać na spłatę rat, ale mają poważne wątpliwości, co do zasadności i zgodności z prawem wielu zapisów w umowach podpisanych z bankami.

Czarno na białym: Czy należy pomóc frankowiczom? [SONDA]

Do tej drugiej grupy należy m.in. Michał Owczarczyk, przedsiębiorca z Nowosolnej, który protestował w sobotę.
- Zaciągnąłem kredyt na 30 lat w wysokości 250 tys. franków na zakup domu osiem lat temu – opowiada pan Michał. - Wtedy frank był bo 2,2 zł, a moja miesięczna rata wynosiła 2,5 tys. zł. Teraz muszę płacić, co miesiąc po 3,5 tys. zł. Każdy z nas wiedział o ryzyku związanym z wahaniem kursu walut, ale moim zdaniem te kredyty były udzielane zbyt pochopnie. Ja np. nie zostałem poddany żadnej weryfikacji przez bank, a jego pracownicy zachęcali mnie dodatkowo do wzięcia kredytu koniecznie we frankach.

Łódzki oddział Stowarzyszenia Obrony Poszkodowanych przez Banki Pro Futuris organuzje w piątek 27 lutego konfernecję pt. „Nieświadomy Klient, łupem dla banku”. Odbędzie się ona w sali Naczelnej Organizacji Technicznej przy pl. Komuny Paryskiej 5, w godz. 17-21. Może wziąć w niej udział każdy zainteresowany. Zgłoszenia są przyjmowane do 15 lutego. Mailem: [email protected] lub pod numerem telefonu: 881 096 234.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany