Tragiczny pożar na Górnej. Zginęła kobieta [zdjęcia]

Ogień pojawił się w sobotę tuż po godz. 19. Prawdopodobną przyczyną jego pojawienia się było zaprószenie go przez samą lokatorkę. Zgłoszenie o pożarze strażacy otrzymali od sąsiadki zmarłej kobiety.
- Kiedy przybyliśmy na miejsce jeden z dwóch pokoi w mieszkaniu o powierzchni około 20 mkw. był już cały objęty ogniem – mówi jeden ze strażaków uczestniczących w akcji gaśniczej.

Strażacy znaleźli kobietę leżącą pod stołem. Ewakuowano ją na klatkę schodową budynku, gdzie zajęła się nią przybyła także na miejsce ekipa pogotowia ratunkowego. Ze względu na zwęglone już w znacznej mierze ciało kobiety, jej reanimacja nie była możliwa.
- Słabo znałam tę kobietę, bo mieszkam w klatce obok – mówi jedna z lokatorek bloku. - Słyszałam, że z zawodu była lekarzem, ale już nie pracowała.

Całkowitemu spaleniu uległo wyposażenie pokoju, w którym wybuchł pożar, a opaleniu i okopceniu również ściany w pozostałych pomieszczeniach mieszkania. Straty oszacowano na 20 tys. zł.
Ewakuacja pozostałych mieszkańców budynku nie była konieczna, ale po ugaszeniu pożaru, strażacy przewietrzyli wszystkie pomieszczenia w bloku. Akcja trwała do godz. 22.40. Uczestniczyło w niej 19 strażaków.