Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Kaźmierczak, wiceprezes ŁZPN: Widzew ma już mało czasu

Jan Hofman
Piłkarska wiosna zbliża się wielkimi krokami. Jednak kibice pierwszoligowego Widzewa nie widzę, gdzie ich zespół walczyć bądzie o punkty.

Widzew nadal nie wskazał obiektu, ma którym będzie rozgrywał ligowe mecze wiosną...
Adam Kaźmierczak, wiceprezes ŁZPN: – Przyznam, że ta sprawa zaczyna nas w związku mocno niepokoić.
Wygląda to źle...
– Nie ukrywam, że coraz bardziej obawiam się o przyszłość pierwszoligowej piłki w klubie z al. Piłsudskiego.
Co pana tak niepokoi?
– Łódzkiemu klubowi zostało niewiele czasu na spełnienie jednego z wymogów licencyjnych, a więc wskazania stadionu, na którym będzie grał wiosną.
Ale Widzew ma licencję na cały sezon...
– Ale ona dotyczy wyłącznie jego starego obiektu. Nie może sobie jej sam przenieść na inny stadion.
Czasu jest sporo, bo łodzianie pierwszy mecz rozegrają dopiero 7 marca...
– To tylko pozory. Moim zdaniem działaczom pozostało bardzo mało czasu, góra do 6 lutego.
Dlaczego?
– Niezależnie od tego, gdzie zdecydują się grać, muszą wystąpić o przyznanie zgody na organizację imprezy masowej. A to trwa i potrzeba czasu na przeprowadzenie wszystkich procedur. To nie jest szybki proces administracyjny.

Może chcą grać przy kameralnej widowni?
– Nie ma takiej możliwości. Licencja I ligi przewiduje rozgrywanie spotkań, gdy jest zgoda władz na przyjęcie minimum 2000 widzów. W wyjątkowych sytuacjach, jak budowa nowego obiektu, liczba nie może być zmniejszona do tysiąca. Ale ani osoby mniej.
Widzew miał różne pomysły – Zelów, Aleksandrów Łódzki, Łowicz, Piotrków Trybunalski czy Byczyna...
– No właśnie pomysłów jest dużo, ale brak konkretów. W przypadku każdej z tych lokalizacji trzeba coś uzupełnić lub założyć czy zamontować, dobudować coś na stadionie. A to są koszty i oczywiście czas, którego, moim zdaniem, Widzew już nie ma. Z tego powodu wydaje się, że w żadnym z tych miast kibice nie będą oglądać w akcji łódzkiej drużyny.
A rozgrywanie wszystkich spotkań na stadionach rywali?
Na to muszą wyrazić zgodę w PZPN oraz zespoły, które miałyby gościć ponownie Widzewa. To też wymaga czasu i zachodu.
Czyli jakie jest wyjście?
– Proste i wydaje się oczywiste. Rozgrywać spotkania ligowe na stadionie miejskim przy al. Unii. Wydaje się, że w tej chwili nie ma już innego wyjścia. Łódzki stadion spełnia wymogli I ligi i pewnie bez problemów przejdzie licencyjną wizytację przedstawicieli Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany