Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psy zagryzły sarnę. Właściciele zwierząt zostali ukarani

Aleksandra Tyczyńska
Lekarz weterynarii nie mógł już pomóc zagryzionej sarnie
Lekarz weterynarii nie mógł już pomóc zagryzionej sarnie Dariusz Śmigielski
Właściciele zostali ukarani mandatami za niedopilnowanie psów, które zagryzły młodego rogacza. Zwierzę padło w męczarniach

Beztroska i nieodpowiedzialność dwóch właścicieli psów doprowadziły wczoraj rano do dramatycznego zdarzenia przy ulicy Słowackiego. Psy zagryzły młodego rogacza. Jak stwierdził wezwany na miejsce lekarz weterynarii Zbigniew Skrzek, zwierzę umierało w męczarniach.

O tym przekonany jest piotrkowianin Adam Bartoszyk, który odgonił dwa psy szarpiące bezbronne zwierzę. Ślady na śniegu wskazywały, że w tym miejscu doszło do prawdziwej jatki, ale młody rogacz sarny nie miał szans w starciu z dwoma psami, z których jeden był podobny do owczarka niemieckiego.

- Wybiegłem, kiedy usłyszałem ujadające psy z sąsiedztwa, a szef krzyknął, że psy szarpią sarnę, ale niestety było już za późno - mówi pan Adam, który był wtedy w pracy. - Sarenka jeszcze oddychała, bo psy jej nie zagryzły, tylko żywcem zjadały od grzbietu. Wezwałem doktora Skrzeka, ale już nie mogliśmy jej pomóc.

- Nie wiemy, czy te psy mają właścicieli, ale jeżeli tak, to bardzo nieodpowiedzialnych - powiedział krótko po zdarzeniu Zbigniew Skrzek oraz ostrzegał: - Tak zachowujące się psy mogą być zagrożeniem dla dzieci.

Jak się okazuje, w ten rejon miasta dość często zapuszczają się dzikie zwierzęta. Szczególnie teraz, zimą, kiedy poszukują pożywienia. W tym jednak wypadku prawdopodobnie zwierzę zostało zagonione przez psy od strony Twardosławic.

- Czasami dokarmiamy dzikie zwierzęta. Kiedyś też mieliśmy otwartą bramę, więc wchodziły na posesję. Tym razem była zamknięta. Może gdyby była otwarta, sarna by się schroniła... - żałuje pan Adam.

Na miejscu pojawił się również patrol piotrkowskiej straży miejskiej.

- Okazało się, że nie są to bezpańskie, zdziczałe psy. Strażnicy ustalili najpierw jednego, a potem drugiego właściciela - mówi Jacek Hofman, komendant straży miejskiej w Piotrkowie Trybunalskim.

Strażnicy odnaleźli obu właścicieli psów, którzy nie dopilnowali swoich czworonogów. Zostali ukarani mandatami za niezachowanie ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia (art. 77 kodeksu wykroczeń) w maksymalnej za to wykroczenie wysokości 250 złotych. Jak dodaje komendant Hofman, tego typu interwencje zdarzają się dość często.

- Właściciele psów zwykle tłumaczą, że ich zwierzę jest łagodne, że nikogo nie pogryzło, ale tak może być do czasu - powiedział nam Jacek Hofman.

I tym razem właściciele psów zostali również pouczeni o odpowiedzialności karnej i cywilnej, jakiej nie uniknęliby, gdyby doszło do ataku na człowieka.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki